środa, listopada 30, 2016

O falbankach i koronkach


Są miłe dla oka, domowe i romantyczne. Kiedy tylko natykam się na wnętrza z nimi w tle, mam ochotę zmienić obrus na bardziej koronkowy, narzutę na tą z falbanką, dołożyć zazdrostkę tu i tam, poduszki pozamieniać na te dziergane i koronkowe... W szafie ułożyć je równiutko. Kocham otaczać się nimi. Jest mi z nimi... domowo:-)

wtorek, listopada 29, 2016

Kalendarz adwentowy


Dwa dni pozostają do końca listopada.
Dziś zawisł na ścianie, a właściwie na półce mój kalendarz adwentowy. Pomysły wyczerpały mi się przy dniu dwudziestym, jednak coś tam po chwili znów wpadło mi do głowy i oto jest:-) Każdy dzień z miłym drobiazgiem i `życzeniem` do spełnienia na dany dzień lub na najbliższy czas.

poniedziałek, listopada 28, 2016

Z akcentem zimowym...


Dziś słońce okryło się szczelnie chmurami, do tego wietrznie 
i zimno. Pora powolutku, choć z ciężkim sercem, oswajać się z taką aurą. A ja patrzę na nie tak dawno posadzone w moim ogrodzie buki 
i uśmiecham się do samej siebie. To był dobry wybór. Nie dość, że komponują się pięknie z tym co jest, czyli z tujami i innymi drzewami, to wciąż jeszcze nie zrzuciły liści, uroczo jesiennie rudych. Teraz tylko czekać, aż zagęszczą się trochę i stworzą zielono-rudą ścianę nad ogrodzeniem, zasłaniając tym samym wszystko to, czego widzieć nie chcę. Kilka ujęć z chwili sadzenia. Oto jak czasem tutaj wieje. 
A jeszcze wtedy, przed momentem tworzyły piękny bukowy lasek przed moim oknem. 

niedziela, listopada 27, 2016

Łazienka w starym stylu


A w niej umywalka w starej szafce, toaletce lub w stoliku. Gdybym teraz planowała i urządzała swoją łazienkę, tak właśnie osadziłabym umywalkę. Rozwiązanie oryginalne, niedrogie i przede wszystkim bardzo w moim guście.

sobota, listopada 26, 2016

W przeddzień Adwentu


Wychodząc naprzeciw zniecierpliwieniu dzieci oczekujących na ten jedyny w roku, wyjątkowy, wigilijny wieczór, już niedługo, bo od pierwszego dnia grudnia same będą mogły odliczać czas do Wigilii przy pomocy kalendarza adwentowego. Jutro pierwsza niedziela Adwentu, warto może już teraz o takim kalendarzu pomyśleć. 

piątek, listopada 25, 2016

Sztućce czas odświeżyć


Na początku była łyżka, nóż pojawił się z czasem, by przekształcić się w widelec. Najpierw wykonywano je z drewna, na metalowe sztućce mogli pozwolić sobie tylko zamożniejsi. Obecnie synonimem wytworności i elegancji są sztućce srebrne. Kierując się zasadami savoir-vivre`u przy `ubieraniu` stołu, po obu stronach zastawy układamy maksymalnie trzy pary sztućców w kolejności zależnej od ich użycia. Najpierw korzystamy z tych skrajnych. Sztućce raz użyte nie powinny dotykać już obrusu. Odkładamy je na talerzu. Po zakończeniu posiłku należy ułożyć je równolegle na godzinie piątej. Oznacza to zakończenie degustacji. Jeśli je skrzyżujemy, kierujemy prośbę w stronę gospodarza domu lub kelnera 
o pozostawienie pustego talerza, w celu np dokładki. Łyżki układamy miseczką do spodu z prawej strony zastawy, noże ostrzem w stronę talerza również z prawej strony. Widelce po lewej stronie, na wprost układamy sztućce deserowe. Łyżeczkę kierujemy miseczką w lewą stronę, widelczyki deserowe odwrotnie. Kieliszki umieszczamy po prawej stronie nad nożem. Tuż obok powinna znaleźć się szklanka na napoje.

czwartek, listopada 24, 2016

Szkoda mi kwiatów


Dziś  będąc w lesie pomyślałam, że brakuje mi tych przynoszonych co jakiś czas ze spacerów 
z psem łąkowych kwiatów, potem ułożonych w słojach i ustawionych to tu to tam...
Takie właśnie kwiaty lubię najbardziej. Z nimi jakoś radośniej, przytulniej, romantyczniej.
Nieplanowanie można stworzyć miłe akcenty, które zachęcają zawsze jakoś do innych 
działań, na przykład porządkowych. 
Pozostaje rozglądanie się na bazarku za kwiatami białymi najlepiej,
które i tak nie za długo cieszą, bo szybko dość więdną.

środa, listopada 23, 2016

Śniadanie do łóżka


W moim przypadku to raczej trudne, jeśli miałabym oczekiwać na tak miłe przebudzenie zapachem przyniesionej do łóżka kawy. Wstaję przed wszystkimi, kiedy za oknem i wewnątrz`wszystko`jeszcze 
śpi. Jednak to bliskie chyba każdemu wyobrażenie miłego poranka, z pachnącą kawką i śniadankiem
przyniesionymi do łóżka:-) A jeżeli o tym mowa, ważne też na czym zostaną przyniesione.

wtorek, listopada 22, 2016

Świątecznie nieco


Przekora moja zaskakuje mnie samą czasem, bo pięknie dziś i słoneczne, ja zaś sięgam do świątecznych wnętrz i dekoracji... Oczywiście takich w klimacie shabby chic:-) Coraz częściej też, tak myślę, przywoływać będę tutaj ten temat, wszak to prawie ostatni tydzień listopada. Grudzień zaś niezmiennie niesie ze sobą tę świąteczną już nutkę. Z każdym dniem mocniej przeze mnie odczuwalną.
Lubię te wszystkie okołoświąteczne zabiegi. Zerkam co rusz do grudniowych magazynów moich ulubionych, poszukuję w sieci ciekawych pomysłów na świąteczne aranżacje...

poniedziałek, listopada 21, 2016

Oprócz błękitnego nieba...


Kiedy patrzę, jak po nocy budzi się nowy dzień, ciemne niebo jaśnieje powolutku, chmury rozpierzchają się odsłaniając błękit,  przepleciony szarymi i różowymi plamkami, odchodzą w niepamięć na ten  jeden moment rozterki, które rodzą się chwilami gdzieś tam w sercu... Czasem na wspomnienie poprzedniego dnia, czasem też na myśl o tym, co przede mną... Na tę jedną chwilkę wszystko, poza tym cudnym widokiem zmieniającego się nieba, staje się błahe.

sobota, listopada 19, 2016

Małe przemiany


Jak bardzo dzień niepodobny jest do dnia, przekonuję się ostatnio bardzo często.
Ten z pozoru miły i spokojny poranek, potrafi przerodzić się w najtrudniejszy i ponury dzień 
i odwrotnie. Niepozorny początek dnia może bardzo miło zaskoczyć...
Dobrze, kiedy sprzyja częściej ta druga okoliczność:-)
Niestety, nie da się tego przewidzieć ani zaplanować. 

piątek, listopada 18, 2016

Cały w nich urok


Zwieńczenia szaf i kredensów przykuwają moją uwagę najpierw. 
Potem zerkam na okucia, uchwyty i szyldy, 
w przypadku drzwi - na zawiasy, klamki i pochwyty...
Choć czasem wystarczą tylko piękne okucia, by zachwycić się i ...coś zakupić.

czwartek, listopada 17, 2016

I znów coś `nowego`


Popijam swoją wczesnoporanną kawkę i zastanawiam się, za co się wziąć. Jak co rano chce mi się wszystko, życie potem zwyczajnie koryguje moje plany, a właściwie ich realizację. Jestem jednak dobrej myśli:-) Jest nowy dzień, nowe siły i energia, a przede wszystkim spokój wewnętrzny, na który po niełatwym, poprzednim  dniu czekałam... I to właśnie sprawia, że poranek dla mnie nie ma sobie równych momentów spośród wszystkich mijających w ciągu dnia chwil:-) 

środa, listopada 16, 2016

Miłe i przytulne...

                                               
Sprawiają, że wnętrze staje się klimatyczne, ciepłe, miłe, i przytulne. Przywołują wspomnienia rodzinnego i babcinego domu...  Nigdy ich za wiele, a nawet im więcej tym lepiej:-)
Poszukuję ich z bijącym sercem na wszystkich starociowych giełdach, bo oczywiście muszą być stare:-)  Serwetki i obrusy, poduszeczki wszelakie... ułożone na sofie, fotelu czy łóżku, kapy 
i narzuty, zazdrostki i firanki...  Nie wyobrażam sobie bez nich moich wnętrz. 

poniedziałek, listopada 14, 2016

Miła chwilka


Jesienne wieczory, coraz krótsze, chłodne i ciemne, nastrajają do zaszycia się w domowym zaciszu, 
z tlącym się w kominku płomieniem, świecami, herbatką z cytrynką lub jeśli nie planujemy już prowadzenia  samochodu, lampką czerwonego wina... Wspaniałym uzupełnieniem będzie jakieś pyszne co nieco, kawałek ulubionego serka na przykład, ja najbardziej lubię te podpuszczkowe, o łagodnym, cierpkim, kwaskowatym posmaku, typu holenderskiego... Do tego owoc może, melon lub papaja ( niech będzie nieco egzotycznie:-)), gazetka ulubiona oczywiście i można spędzić miło czas, wyciszyć się przed trudnym, czekającym na nas porankiem lub odreagować  po już przebytym niełatwym dniu... Pięknym dopełnieniem będzie kąpiel przed snem z odrobiną olejku lawendowego... 

niedziela, listopada 13, 2016

I jest...



 Szafa moja piękna, stara bardzo, z ostatniego starociowego wyjazdu opuściła już garaż 

i godnie stanęła w ... sypialni. Zamiennie oczywiście. Sekretarzyk wystawiam dziś  na sprzedaż, 
wolę z niego zrezygnować, bo stylizowany, nie stary. Szafa za to ma swoją bardzo długą historię.
Jest jedyna w swoim rodzaju, niespotykana, z cudnymi okuciami...
Jedynie nie obroni się przed pędzlem, choć wcześniej byłam przekonana, że nic w niej nie zmienię. 
Mam nadzieję, że ten zabieg doda jej uroku.

piątek, listopada 11, 2016

Aż miło...


Jaśniejący powolutku poranek, odsłonił dziś zieloną, bez szronu dla odmiany trawkę.
Zanosi się zatem na ciepły dzień:-)
Choć lubię bardzo to poranne zabielenie trawy, liści, kwiatów...
Szczególnie róż:-) U mnie już niewiele tych kwitnących, ale wystarczająco, by ucieszyć oko tą piękną, nieletnią już odsłoną pokrytych szronem płatków...
Wraz z porankiem też przyszła chęć, by powrócić do koronkowych tematów.
I w kontekście poprzeglądania i podglądnięcia, jak wygląda to u innych i w efekcie zrobienia 
czegoś u siebie.
Nie ma dla mnie lepszej motywacji do działania, jak taki na przykład widok uporządkowanej szuflady czy kuferka z pięknie ułożonymi i posegregowanymi tasiemkami i koronkami. 

czwartek, listopada 10, 2016

Co za dużo, to... jak znalazł :-)


Warto jednak kolekcjonować stare przedmioty:-)
Oto dowód niepodważalny. Cudowne aranżacje z użyciem starociowych drobiazgów przeróżnych,
urzekają mnie bardzo. A nawet bardziej:-)

wtorek, listopada 08, 2016

By uciec od zgiełku


Dzień pełen zajęć i biegania, wciąż coś nowego na horyzoncie pojawiało się, choć nie dokończone inne wcześniej zaplanowane sprawy... I siadam sobie w końcu,  pod ręką "Sielskie życie" z listopada 2015:-). Kawka już się zaparza, zatem chwilka dla mnie w tak zwanym międzyczasie. I kiedy patrzę na uśmiechnięte twarze bohaterów jednego z artykułów, spacerujących leniwie, a wkoło lasy, pola
i zwierzęta, tęsknię za taką wolnością... Od zgiełku, pośpiechu, wewnętrznego napięcia, że czas za szybko mija... To rzeczywiście sielskie życie, bliżej natury, w zgodzie z jej rytmem. To drugi poza Werandą Country magazyn , po który z wielką radością sięgam w wolnych chwilach. Miło przeczytać szczęśliwą historię dwojga ludzi, którzy poszli za głosem serca i oto wiodą szczęśliwe życie, robiąc to co kochają w miejscu, w którym zapragnęli osiąść na stałe. Czytając takie historie zawsze byłam pełna podziwu dla podejmujących takie wyzwania ludzi. Ich odwaga, upór i konsekwencja w dążeniu do celu dla mnie jakoś wydawały się być niedoścignione. Dopiero od jakiegoś czasu zaczynam dostrzegać siłę, która drzemie w każdym z nas. No właśnie, drzemie... Ona jest, tylko trzeba ją w sobie odnaleźć. Wówczas można dostrzec cały wachlarz możliwości, jakie podsuwa nam codzienność.

poniedziałek, listopada 07, 2016

Dzień mija za dniem...


Minął weekend pełen emocji, wrażeń i zajęć przeróżnych. Dziś przywitało mnie słońce, a właściwie jego poświata na zasnutym chmurami  niebie. Jest ciepło, jak na tę porę roku i nie padało do pewnego momentu:-) Drzewa niektóre, katalpy i wiązy zrzuciły już wszystkie liście. Za to buki, nowoposadzone pięknie przebarwiły się na złoto-żółty kolor i wciąż dzielnie trwają w tej cudnej odsłonie. A ja myszkuję trochę w sieci w poszukiwaniu pomysłów dekoracyjno-świątecznych (wciąż), znalazłam znów co nieco godnego uwagi:-)  I dopiero teraz też spokojnie i sama mogę rozpakować resztę moich piątkowo-sobotnich skarbów. Układam więc i przekładam, myję i wymieniam... :-)  

sobota, listopada 05, 2016

Z głową w chmurach


Aż trudno mi uwierzyć, że to niebajkowy dom:-)
Mam ogromną ochotę zajrzeć do środka, czy tam równie cudnie się prezentuje.
Mówi się, że dom jest tam gdzie nasze serce.
Na widok takiego uroczego gniazdka, serce bez wahania mogłoby powędrować tam właśnie:-)
Dziś tak bajkowo jakoś mi na duszy.

piątek, listopada 04, 2016

Zamiast butów i torebki:-)


Kolejny cudowny starociowy piątek za mną:-)
Nie straszny szron na trawie o poranku.
Wstałam wcześniej niż zamierzałam, kilka łyczków kawy, ciepłych warstw kilka
i wyruszyłam:-)
 To zawsze dla mnie wielkie oczekiwanie i radość.
Na domiar szczęścia wyszło dziś słońce, było rześko, ale bardzo przyjemnie:-)

czwartek, listopada 03, 2016

Z girlandą w tle


Sklepy wnętrzarskie rozpoczęły już sprzedaż świątecznych dekoracji.
Póki co delikatnie, ale jednak. Wśród świątecznych aranżacji, zawsze podobały mi się wszelkie świetlne akcenty.  Sznur światełek oplatający poręcz schodów, 
karnisz, lustro, ramkę, wezgłowie łóżka  czy zwyczajnie zwisający na ścianie.
Nie pomijając dekoracji zewnętrznych, dachu dookoła domu na przykład:-)

środa, listopada 02, 2016

Ziemi w blasku dnia...


Jeszcze przed momentem był poranek... Wydawało mi się, że mam sporo czasu na wszystko. Planowałam 
i w pracowni pobyć trochę i podziałać i pomiędzy zajęciami codziennymi, miejscem zamienić mebelki niektóre i dekoracji dodać kilka. To zawsze sprawia mi tyle radości. Tymczasem za oknem już ciemno, 
a ja zrobiłam zaledwie część z zaplanowanych tematów. I to raczej tych codziennych, niezbędnych. Te dla duszy odkładam znów na jutro.  Jaka szkoda, że nie możemy wpływać na właściwości czasu. 

wtorek, listopada 01, 2016

W zadumie chwil kilka...


 


Dzisiejszy dzień powolny i spokojny. Las również dziś jakby milczał, liście przybrały jednolity, rudy odcień. I choć poranek nastroił mnie twórczo i przyniósł chęci na poczynienie zmian jakichś we wnętrzach, z każdym mijającym momentem mój entuzjazm i energia na przemiany dekoracyjne, ustępował miejsca wewnętrznemu wyciszeniu i zadumie. Jednak tak właśnie chcę przeżyć ten dzień.
Copyright © 2014 bielhani , Blogger