wtorek, stycznia 31, 2017

Wśród kwiatów i `kolorów`.


Kiedy odkrywam jakieś niezwykłe wnętrza, a wczoraj tak właśnie się stało, zaczynam rozmyślać, czy aby zbyt jednostajnie nie jest u mnie i jakoś tak mało żywo (kolorowo). I choć kocham moją białą porcelanę, stonowane dodatki i jednokolorowe zasłony, poduszki i pokrowce, czasem odczuwam chęć ożywienia tego wszystkiego. Najprostszym i zarazem najmilszym sposobem są kwiaty. Nie białe:-) Wszędzie! Nie wyłączając łazienek, sypialni i holu. Tym milej, iż na zewnątrz wciąż zima.

poniedziałek, stycznia 30, 2017

Z `perełkami` tak cudnie mi


Przymykam już oko na to moje niedzielne nastrojenie i nawet nie zerkam w kierunku wczorajszego wpisu. Udaję, że nie ma go tam. Bo jednak troszkę biję się z myślami i wyrzutami, że tak mało dekoracyjnie i meblowo ostatnio tutaj bywa. Jestem już zatem cała dziś oddana moim starociowym przedmiotom, mebelkom i wnętrzom! Podzielę się na początek czymś, co urodziło się wczoraj w moim sercu, a potem w głowie.

niedziela, stycznia 29, 2017

Sporo znów myśli:-)


Małe zwycięstwa, wybierając coś spomiędzy niełatwego. Na pozór, jak się często okazuje. Dopiero patrząc wstecz, tak pięknie rysuje się
dla `oka` obraz tychże sytuacji, które wcale takie trudne nie były. To w danym momencie coś stwarza pozory rzeczy nie do przejścia. Zabiera wiarę, ale też siłę, czego skutkiem często staje się pozostawienie spraw takimi jakimi widzą je inni lub pragnęliby je widzieć, tak dla świętego spokoju. Ten święty spokój jednak wcale nie jest taki spokojny.

sobota, stycznia 28, 2017

W zimowym wciąż jednak zachwycie


Dziś patrząc za okno zapragnęłam tarasu bez śniegu, trawy zielonej 
i miłego, ciepłego podmuchu wiatru na policzku.
Póki co nie zanosi się:-) Zima pewna swej mocy, wciąż króluje 
w najlepsze. I nie można jej niczego zarzucić. Jest taka jaka być powinna:-) Mroźna, biała i sucha. I wciąż nie narusza wyznaczonego dla niej czasu.

piątek, stycznia 27, 2017

Z jedną, niewielką zmianą


Niniejszy wpis dołączę do serii "inaczej, niż myślałam". Oto ten wczorajszy, z małym opóźnieniem. Znów nieprzewidywalność zdarzeń sprawiła, iż to wszystko co poniżej, zwyczajnie musiało zaczekać. A wczorajszy poranek rozpoczęłam od miłej uwagi, iż minęło już sporo czasu, a moje hiacynty wciąż kwitną. Odcinam tylko kwiaty, które już zasychają, a one nie wiadomo skąd, znów wypuszczają nowe pąki:-) 

środa, stycznia 25, 2017

Subtelnie i kobieco


Pośród niewielu marek, które zwracają moją uwagę, obok Coco Chanel najbardziej bliska memu sercu jest francuska marka Chloe. W modzie określić ją można jako nowoczesny styl vintage. Buty, płaszczyki, sukienki i torebki są niezwykle kobiece, nawiązują często do dziewczęcego stylu boho. Jednocześnie w swej konsekwencji nie odchodzą od ikony kobiecości w najpiękniejszym dla mnie wydaniu.

poniedziałek, stycznia 23, 2017

Nie każdy może ulepić bałwana:-)


Poniedziałek:-) Nowy dzień. Nie wspominałam jeszcze, że to mój ulubiony dzień tygodnia😊 Kocham poniedziałki. A dzisiejszy jak bardzo inny jest od wszystkich. I znów tak pięknie budzi się niebo... Przebrnęłam już przez nieplanowane, wczorajsze emocje. Dziś pragnę cieszyć tą nową dla mnie rzeczywistością. Nie muszę wykradać ciszy, bo jest wszechobecna.

niedziela, stycznia 22, 2017

Inaczej niż myślałam

Przychodzi taki moment, inny niż wszystkie, kiedy świadomość miłej, wyjątkowej, najbliższej kilkudniowej przyszłości, rozpiera pierś w dobrym samopoczuciu i radości płynącej z najgłębszych zakamarków duszy. Ja doświadczam go właśnie dziś:-) I choć jest wczesny poranek, a ja za chwilkę przerwę na dobrą połowę dnia moją tutaj obecność, to chciałam bardzo te kilka chociaż słów zaznaczyć. Reszta oczywiście po moim powrocie. I to będzie ta wyjątkowa już, kilkudniowa reszta:-)))

sobota, stycznia 21, 2017

Moje wnętrzarskie uniesienia

Powracając na moment do tematu notesików i zeszytów, `tęsknię` też do takich z napisami (myślami) w języku polskim. Jakoś wciąż, nawet nasze polskie produkty, zawierają głównie te obcojęzyczne, złote myśli. I właściwie wszystkie które mam, takie właśnie są. I to nie dlatego, że wolę je, po prostu takie są dostępne. Jak miło byłoby otwierać notatnik z napisem... uśmiechnij się czy... dobrego dnia:-) Póki co, mam swoje... Write your dreams czy... Enjoy the little things. Też oczywiście cudowne:-)

piątek, stycznia 20, 2017

Dobry rok


Uciekł mi jeden dzień. A dokładnie czwartek. Żyłam w przekonaniu, że jest środa. I przez to kilka zabawnych momentów miałam:-) Na szczęście chyba, w różnych sytuacjach, które nie końca rozumiem, swoje zdziwienie pozostawiam samej sobie, wszystko i tak jakoś samo się wyjaśnia:-)

czwartek, stycznia 19, 2017

Chwilami za szarościami tęsknię


Powracając czasem do wcześniejszego wpisu, uśmiecham się do siebie samej, bo... to tak, jakbym raz na jakiś czas przychodziła do gabinetu terapeutycznego, by potem znów skupić się na tym co trzeba, czyli na wnętrzach, dekoracjach, inspiracjach..., tj tym wszystkim, czym pragnę dzielić się tutaj:-) I obserwuję już takie swoje właśnie niewnętrzarskie przemyślenia nad tym co jest, a i czasem o wspomnienia jakieś się ocieram.

środa, stycznia 18, 2017

Tyle muzyki dokoła nas...



Wstałam jak zwykle wcześnie rano. Dziś czytałam. Co chwilkę tylko zerkałam na budzący się dzień. Na jaśniejące niebo, wyłaniające się kontury drzew na linii lasu za oknem. Otulona swoim miękkim, białym szlafrokiem, z za długimi rękawami i prawie do samej podłogi (dlatego tak go lubię), przeniosłam się na sofę. Mój kuchenny fotel, a właściwie jego oparcie, trochę uwiera w plecy. Muszę zamienić go na wygodniejszy:-)

wtorek, stycznia 17, 2017

Z wiosenną nutką pod powiekami


Od wielu dni, właściwie od początku zimy, na mojej furtce przesiaduje ten oto śliczny ptaszek (po lewej stronie furtki):-)

poniedziałek, stycznia 16, 2017

Moje dekoracyjno-zakupowe impulsy


Po poranku spokojnym i dobrym, dzień może obudzić uśpione, schowane głęboko emocje... Jeden mały impuls sprawia, że odżywa coś z przeszłości. A tyle w niej pozostawionych swojemu biegowi spraw. Tak mało determinacji, by pokierować nimi po swojemu, słuchając tego co mówi serce... Jak wiele musi się wydarzyć, by zrozumieć tę prostą i oczywistą prawdę, by sprawy brać w swoje ręce, nie czekać na to, co podsunie codzienność. I niestety najczęściej uczymy się na własnych błędach. Czyjeś przecież nie bolą tak bardzo, nie przynoszą tak dotkliwie poczucia straty. Nieodwracalnie zaprzepaszczone możliwości przez brak odwagi i ślepe przyjmowanie tego, co niesie życie, odczuć można najmocniej na własnej skórze...

niedziela, stycznia 15, 2017

Piękny, zimowy dzień


Poranek sprzyja u mnie przemyśleniom, szczególnie ten niedzielny. Wprowadza w zadumę nad ogólnie... życiem. Zalążkiem do takiego nastroju może być zdarzenie, sytuacja z poprzedniego dnia... Coś, co na przykład zaskoczyło, zdziwiło, zasmuciło... Choć niekonieczne. I w takim momencie doceniam ten swój świat, w którym czuję się tak dobrze. Wczoraj właśnie na tym skupiłam swoją uwagę. Odnowiłam co nieco, by potem wstawić to w miejsce innego czegoś i cieszę się każdą chwilką, która tworzy tę przyjemną aurę:-)

sobota, stycznia 14, 2017

Moje przyjemności


Tak to już z moimi starociowymi zakupami jest, że nie wszystko może w domu pozostać. Z przyczyny jednej, braku miejsca. Wymiennie co jakiś czas `wchodzą` nowe meble i przedmioty w miejsce takich, z którymi potrafię się rozstać. Sytuacja jest trudniejsza, jeśli coś skradło moje serce, jednak miejsce, tj jego brak nie pozwala na zatrzymanie tego czegoś na stałe.

czwartek, stycznia 12, 2017

Niespieszna radość


Hygge - czyli wszystko to, co wprawia w dobry, radosny, błogi nastrój. Określenie to zawiera w sobie m.in. miłe, przyjazne, przyjemne wnętrza i przytulne jednocześnie. W nich przedmioty i meble o ciepłych barwach, ułożone i wkomponowane tak, by nieść poczucie harmonii i dobrego samopoczucia. Hygge nie ogranicza się oczywiście do designu i wnętrz. 

środa, stycznia 11, 2017

Dobry duszek


To takie dziwne i trudne uczucie, kiedy z ufnością i wiarą spoglądam w jakimś kierunku i ni stąd ni zowąd dzieje się coś, co burzy tę wiarę. Jest może też tak, że ktoś inny nie zwróciłby nawet uwagi na jakieś zachowanie, ja... cierpię i rozmyślam. To czasem jak przebudzenie z pięknego snu.

wtorek, stycznia 10, 2017

Zwykła codzienność


Mój poranek rozpoczęłam od sprawdzenia wskaźnika zanieczyszczeń powietrza w moim mieście. Postanowiłam, że dzieci dziś pozostaną w domu. Komunikat... `zagrożenie dla życia` wprawia w nastrój, którego nie doświadczam często. Zapatrzona we wschody słońca, skrzący śnieg dookoła, w moje tutaj starociowe przyjemności zapominam o tych wszystkich ciemnych stronach świata... Nigdy nie zrozumiem niektórych zachowań ludzi, nie brania odpowiedzialności za swoje działania. Choć mamy już coraz większą świadomość ekologiczną, to wciąż jeszcze wiele pozostaje do zrobienia.

poniedziałek, stycznia 09, 2017

Niespodziewanie cenny czas


Tak dobrze czuję się wiedząc (a właściwie uświadamiając to sobie każdego dnia), że mam wokół siebie wielu dobrych i życzliwych ludzi:-) Z taką myślą rozpoczęłam wczorajszy dzień i pomyślałam, że będzie to dobry dzień:-) Później, nie wszystko było tak jak sobie planowałam i wyobrażałam, ale mój dzień zakończył się naprawdę dobrze, bardzo miłym spotkaniem kolędowym.

sobota, stycznia 07, 2017

Satysfakcja, radość i zmęczenie


Wstałam troszkę później niż zwykle. Termometr wskazał -20,5 stopnia za oknem, dużo zimniej niż wczoraj, a przecież po powrocie ze staroci długo nie mogłam się zagrzać. Rozsądnie będzie dziś nie pojechać, ale to takie trudne. Wiedząc w dodatku, że jednak coś tam się dzieje, że coś czeka:-)

piątek, stycznia 06, 2017

Dobry dzień:-)


Byłam, wróciłam i powolutku przestają piec mnie kolana i palce 
u stóp, z zimna oczywiście:-) Mróz nie zniechęcił 
 miłośników staroci, tych sprzedających i poszukiwaczy perełek:-) 

czwartek, stycznia 05, 2017

Słodkie lenistwo

Każdy  dzień jest tak różny... Po wczorajszym zapale i chęci do zmian 
i poczynań renowacyjnych, dziś ani śladu:-) Poza nie najlepszym samopoczuciem fizycznym, leniwy nastrój miałam, a właściwie wciąż mam, a w takich momentach najmilej mi w łóżku:-) Takie chwile miewam bardzo, bardzo rzadko, ale one przychodzą i uważam, że też są potrzebne i wiele wnoszą. Bez wyrzutów, że nie zrobione... nic, leżę sobie, trochę czytam, zasypiam... Byle tylko inni przyzwolili na taką leniwą aurę. 

środa, stycznia 04, 2017

Co się odwlecze, to nie uciecze


`Starocie` u mnie to nie tylko piękne przedmioty, meble, dodatki, to również wspaniali ludzie, których dzięki nim poznaję. To ludzie o podobnej co ja wrażliwości. To pewnie nic odkrywczego, że jakaś dziedzina przyciąga podobne sobie osobowości. Jednak przy różnych zainteresowaniach, czy to uprawiając sport, czy interesując się modą, malarstwem, czymkolwiek, zbliża poczucie posiadania pasji.

wtorek, stycznia 03, 2017

Żyrandol tu i tam

 

Żyrandoli-kandelabrów używano już w średniowieczu, mocowano na nich świece. Poza funkcją oświetleniową, nadają wnętrzom doniosły i jednocześnie kokieteryjny charakter. Sama osobiście uwielbiam je we wnętrzach. Żyrandole doskonale sprawdzą się nie tylko w salonach, holach i przestronnych korytarzach, ale również w sypialni, łazience czy kuchni, a nawet w pokoju małej księżniczki. U mnie zawisły na klatce schodowej, w salonie, w sypialni i w pokoju córki:-) A ostatnio nawet na tarasowym suficie.

poniedziałek, stycznia 02, 2017

Kilka myśli i wspomnień


Każdy do czegoś tęskni, o czymś marzy... Jedynie świadomość tych marzeń i tęsknot jest większa lub mniejsza, ale one są. Uśpione lub obudzone. Są. Choć jednak pragnę wierzyć, że jest taki stan, moment w życiu, w którym po prostu jesteśmy, chłoniemy, oddychamy pełną piersią, z ufnością i spokojem witamy kolejny dzień. I wówczas nie musimy już tęsknić, a marzenia właśnie się dzieją... Nie ma niepokoju, lęku, żalu... Jest czysta, niczym nie naruszona radość życia. Takiej radości doświadczam zawsze w kontakcie z przyrodą.

niedziela, stycznia 01, 2017

Inspiracja przez duże `I`


I jest Nowy 2017 Rok:-) Można spojrzeć wstecz na to, co miniony rok przyniósł i z sercem pełnym nadziei patrzeć w przyszłość na wszystko, co przed nami. Wchodzę w Nowy Rok z taką właśnie nadzieją w sercu, z nowymi planami, kilkoma postanowieniami... Wzbogacona o wiedzę o sobie samej, 
o umiejętność patrzenia na swoje potrzeby i pragnienia, wyrażania odważnie własnego zdania... To naprawdę wielkie osiągnięcie, samo dostrzeżenie, że to jest i jest ważne. Równie ważne, co potrzeby innych. Nie spuszczając głowy w pokornym przyjmowaniu wszystkiego, wypowiedzenie tych kilku słów... ja tak nie chcę, wolę...to od tego. Jestem ważna, moje zdanie jest ważne. To właśnie przyniósł mi stary rok:-) Również odwagę, bo bez niej to byłoby niemożliwe:-) To taka tylko mała refleksja, którą niesie dzisiejszy poranek, pierwszy w tym roku:-) 
Copyright © 2014 bielhani , Blogger