Spokój, cisza, płynący wolniej jakoś czas...
Inny wymiar, w bliskim sąsiedztwie kwiatów i zwierząt.
Wiejska strona życia...
Mówi się, że Pan Bóg stworzył wieś, a człowiek miasto:-)
Coś w tym powiedzeniu chyba jest.
Uwielbiam uciekać tam na różne sposoby. Najczęściej poprzez zdjęcia i programy.
Czasem, na tyle na ile pozwala rzeczywistość, tak naprawdę.
Samo popatrzenie wystarcza mi, by poczuć klimat tego miejsca,
by zachwycić się, a i wyciszyć czasem...
Szukam zarówno widoków jak i wiejsko-sielskich wnętrz.
I tak bardzo rozumiem, a nawet zazdroszczę troszkę bohaterom programu "Ucieczka na wieś" emitowanego na Domo.
W pewnym momencie swojego życia, podejmują decyzję i właściwie zmieniają swoje życie,
uciekając z miasta na wieś.
Ja póki co, swoje miasto zamieniam na wieś na miarę własnych możliwości, w ten oto sposób:-)
Po takim spacerze pragnęłabym wejść do chaty z drewnianą podłogą,, kredensem, dużym stołem
i ławką na środku izby:-)
Styl wiejski kojarzy mi się z prostotą, naturalnymi materiałami i barwami,
ciepłem i domem po prostu.
Ze spiżarnią pełną własnych przetworów, z zapachem ciasta, chleba i ziół.
Z trzaskającym ogniem w kozie czy kominku, bujanym fotelem i przewieszoną na nim
wełnianą chustą lub narzutą.
Kwiatami polnymi w dzbanach i z koszami pełnymi jabłek z własnego ogrodu.
To te nieodwołalne cechy wiejskiego życia przywołują tęsknotę i pragnienie
ucieczki od zgiełku, pośpiechu i nieustannie dzwoniących telefonów...
Odnajduję się w nim, zachwycam się i marzę o tym, by czasem móc tam zwyczajnie uciec:-)
Dziś uciekam w ciszę, w lekką zadumę...
Stąd może chęć, by pobyć tam właśnie, gdzie czuję się dobrze,
gdzie jest mi jak w domu...
~ bh ~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz