Bywają dni, kiedy kumuluje się to, co trudne, tak wewnętrznie. Od rana energii mniej jakoś, melancholia spowija serce z każdej strony... Instynktownie poszukuję przyjaznego ramienia, by móc się na nim wesprzeć. Wypowiedzieć na głos to, co gdzieś tam w duszy szlocha. Jednak bardzo szybko utwierdzam się, że sama sobie mogę być najmilszą opoką. Nie rozglądając się dookoła i nie oczekując za wiele. Sięgam po to, co zawsze działa... Świece, kwiaty, kilka miłych akcentów dla odmiany. Zatem... sofy przybrały ulubiony mój odcień lnu:-) Stół jadalniany i łóżko również. Hiacynty, tulipany, a i waksik z gipsówką wiosnę przywołują dzielnie:-)
środa, lutego 26, 2020
Milej troszkę...
Bywają dni, kiedy kumuluje się to, co trudne, tak wewnętrznie. Od rana energii mniej jakoś, melancholia spowija serce z każdej strony... Instynktownie poszukuję przyjaznego ramienia, by móc się na nim wesprzeć. Wypowiedzieć na głos to, co gdzieś tam w duszy szlocha. Jednak bardzo szybko utwierdzam się, że sama sobie mogę być najmilszą opoką. Nie rozglądając się dookoła i nie oczekując za wiele. Sięgam po to, co zawsze działa... Świece, kwiaty, kilka miłych akcentów dla odmiany. Zatem... sofy przybrały ulubiony mój odcień lnu:-) Stół jadalniany i łóżko również. Hiacynty, tulipany, a i waksik z gipsówką wiosnę przywołują dzielnie:-)