czwartek, maja 31, 2018
Ze słońcem i zapachem piownii
poniedziałek, maja 28, 2018
Nieoczywiste miejsce deski i półmiska
Bławatkowe pole rośnie wokół mnie...
Tak mogłaby brzmieć piosenka Lady Pank:-)
Zastanawiałyśmy się ostatnio z Anią, czy chabry rozsiewają się same... No i okazuje się, że tak. Podobnie jak niezapominajki. Są jednoroczne, ale nasionka z nich wysiewają się po przekwitnięciu.
Wystarczy zatem raz jeden posadzić je w ogrodzie,
by co roku cieszyć się kwietną łąką:-)
Kuszące bardzo!
czwartek, maja 24, 2018
Małe szaleństwo
Wczoraj rano poczułam każdy odcinek kręgosłupa, mięśnie nóg, jakbym przebiegła maraton, o rękach nie wspomnę. No i po nocy wciąż byłam zmęczona. Takie to samopoczucie zafundowałam sobie, czyszcząc z chwastów i suchych igieł najdłuższy odcinek przy tujach. Za płotem niezamieszkana jeszcze działka, trawa sięga tam pasa, a i przez ogrodzenie przechodzi całymi kępami. Nie sposób nadążyć z usuwaniem jej. Moim wybawieniem będzie ogrodzenie drewniane. Jeszcze tylko miesiąc i troszkę:-) A ja tak lubię mieć tę miłą świadomość, że moje żywotniki czyściutkie już, a pod nimi nie panoszą się chwasty. Jednak tyle pracy trzeba włożyć i wysiłku, by tak mogło być. By na przyszłe dni ułatwić sobie życie, plan wymyśliłam taki, by na szerokość 50 cm ściąć wzdłuż ogrodzenia na sąsiedniej działce chwasty i w następnej kolejności potraktować je randapem. To jak w życiu:-) Czasem, by coś zmienić i by coś dobrego mogło się urodzić, nie tylko z sobą trzeba dojść do jakiegoś ładu, ale też na zewnątrz uzdrowić lub zmienić sporo:-) Popijam tę moją popołudniową kawkę, w sercu satysfakcja wielka i radość z tego co już jest, ale i chęć by dalej w ogrodzie podziałać. Aura za oknem też jakby zachęcała:-) Czeka naparstnica, z którą powróciłam z bazarku. To tak w nawiązaniu do mojej tęsknoty za wiejskim ogrodem:-) I czosnek niedźwiedzi. Cudowny wprost jako dodatek do sałatek i wszelkich potraw.
wtorek, maja 22, 2018
czwartek, maja 17, 2018
Dobry, piękny dzień
Najpierw świece... Tyle u nas świeczniczków, kaganków i lampionów już.
W takie dni, kiedy za oknem deszcz i szare niebo,
lgnie się jakoś naturalnie do światła świec.
Tlą się już zatem na stole i na ściennym świeczniku
i w lampionach nowiutkich naszych:-)
niedziela, maja 13, 2018
Miło i leniwie
"Tragedie takie świat zna nie od dziś
Madame
Więc proszę, zakręć gaz i otrzyj łzy
Madame..."
I jak tutaj nie kochać i nie uwielbiać...:-) Tyle treści i życia
w tekstach, w dźwiękach. Nie rozstaję się z Panem Bajorem, towarzyszy mi każdego dnia. W samochodzie, w pracowni, w domu... Dla mnie jest... achhh, po prostu WIELKI:-) Na tę chwilę, wpisuje się bardzo w moją codzienność:-) I śmieję się i przeżywam i wzruszam...
"...na drogę Pani dam
krówkę ciągutkę
niech jej będzie słodko".
A ja uwielbiam krówki ciągutki i Pana Michała... też:-)
środa, maja 09, 2018
Czysto, świeżo, biało...
W bieli ja cała i wszystko dziś u mnie:-) Do zasłon i sof białych, dołączyły obrusy, dzbanki, wazy i półmiski na stołach i komodach. Eksponować je raz na czas jakiś lubię bardzo:-) Z kredensów wyjmuję zatem co niektóre, tak by oko cieszyć mogły gdzieś na wierzchu. Świeczniki białe i świece... Jeszcze tylko kwiaty cięte jutro zakupię:-) I tak dobrze mi z tym wszystkim bielutkim dookoła. Nadchodzi moment, tak jak dziś, że w beli jedynie mój świat widzę. I silny to impuls na tyle, że bez zastanowienia lny i naczynia wszelakie, nawet te pastelowe i akcenty niebiałe wszystkie, w jednym miejscu składuję, by ich białymi odpowiednikami je zastąpić. I jest już tak pięknie mi i świeżo i czysto. Biało po prostu:-) Jeszcze tylko na koniec biała koszulka z falbanką po kąpieli niech tą przysłowiową wisienką na torcie się stanie:-) Nie oddałabym ani nie zamieniłabym za nic, na nic, tej bieli mojej nigdy.
poniedziałek, maja 07, 2018
Szaro
sobota, maja 05, 2018
W moim świecie pełnym kwiatów
W klimacie kwiatowym dane jest mi spędzać czas ostatnio. Pośród kolorów i woni cudownych, przywołujących najmilsze emocje i poruszenia serca... Stąd też w ujęciach moich, kilka ostatnich naszych dni w pracowni postanowiłam zamieścić. Uczę się dopiero skupiania uwagi również na utrwalaniu naszych realizacji na fotografiach. Dotąd czerpałyśmy radość i spełnienie z samego tylko faktu uczestniczenia w tym niezwykłym momencie młodych ludzi, pragnących pójść tą samą drogą, razem... Świętowanie tej decyzji to jedno z najpiękniejszych doznań w życiu... A my mamy to szczęście, że możemy swoimi kwiatami i dekoracjami umilić tę wyjątkową chwilę:-) Kilka ujęć z dzisiaj zatem, na świeżo:-) Kompozycje w tonacji pastelowo-różowo-białej, ułożone na białych, kutych, wysokich świecznikach/stojakach. Poniżej płatki róż i kryształki... Przy wejściu od strony ogrodu stare okiennice z wiankami ze świeżych kwiatów, sporo starociowych akcentów naszych dookoła:-) A to cieszy mnie tak bardzo:-)