"Tragedie takie świat zna nie od dziś
Madame
Więc proszę, zakręć gaz i otrzyj łzy
Madame..."
I jak tutaj nie kochać i nie uwielbiać...:-) Tyle treści i życia
w tekstach, w dźwiękach. Nie rozstaję się z Panem Bajorem, towarzyszy mi każdego dnia. W samochodzie, w pracowni, w domu... Dla mnie jest... achhh, po prostu WIELKI:-) Na tę chwilę, wpisuje się bardzo w moją codzienność:-) I śmieję się i przeżywam i wzruszam...
"...na drogę Pani dam
krówkę ciągutkę
niech jej będzie słodko".
A ja uwielbiam krówki ciągutki i Pana Michała... też:-)
Dziś tak pięknie i miło jest:-) Trochę wietrznie. Leniwie przy tym bardzo dla odmiany:-) Z samiutkiego ranka na starocie wyruszyłam.
U nas bliziutko, na Lipową. Choć były takie sobie, to klimat starociowy poczułam:-) Potem niespieszne, okołoporządkowe zabiegi domowe, delikatnie, jak na niedzielę przystało. Dwie kawki i dwie yerby "odpoczynkowe" po drodze, pośród świeżych kwiatów w słojach
i dzbankach, w schludnym i pachnącym wnętrzu. Z jedną subtelną odmianą meblowo-dekoracyjną:-) A ściślej, ukryłam nareszcie sprzęt grający. Komodę/bieliźniarkę, na której wcześniej wyeksponowany nazbyt dla mnie, raził oko, zastąpiłam starą umywalką/stolikiem... Na jej dolnej półeczce spoczywa już sobie, ukryty pod zazdrostką koronkową
i nie zwraca uwagi:-)
Na nim moja stara porcelanka:-)
Kilka wpisów przeczytałam też sobie:-) Taki np klik.
Inspirujące, co by nie mówić:-)
~ bh ~
Oj, tak! Bo najstraszliwsze w stylowym domu są kable i nowoczesne sprzęty... Brrrrr... Mają być ale tak, aby ich nie było ... :) Bajor-cudowny! :)
OdpowiedzUsuńOtóż to! Kolej może na TV teraz?:-)
UsuńMiło, że podzielasz...:-)
Pozdrawiam ciepło,
Hania
Piękna niedziela u Ciebie była:)))kwiaty w starych naczyniach wyglądają uroczo:))i świetny pomysł z ukryciem sprzętu grającego:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu-)
UsuńMiłego wieczorku,
Hania