Pozostaje wkręty postarzyć i staranniej zagipsować ścianę:-)
Pierwszy mój zamysł był taki, by kinkiety umieścić na okiennicach.
Ostatecznie zawiesiłam je osobno:-)
A skoro tak sprawnie wszystko się udało,
na sypialni jeszcze się skupiłam.
To co przeszkadzało w niej jakoś,
to dominująca dość szafa moja chlebowa.
Lubię ją, jednak nazbyt wzrok skupiała.
A że zdobna bardzo, za dużo mi jej było.
Stoi teraz w kątku przy łóżku:-)
Ozdobą jest subtelną przy tym.
Od zawsze też nosiłam gdzieś w sercu obraz parawanu
w sypialni właśnie.
Zakupiony swego czasu na Szombierkach czteroskrzydłowy,
jako pierwszy wyjęłam i przetarłam w bieli.
Potem materiał dobrałam,
len ostatecznie i póki co jest:-)
Choć już widzę, że w odcieniu takim jak fotel
najładniej mu będzie.
A zatem trufla moja ulubiona:-)
Pierwszy krok poczyniony,
teraz już tylko dopracowywać będę sobie:-)
Dziś cienie tańczą cudownie
i słońce wypełnia każdy zakamarek:-)
Na łóżku znów lny moje ulubione...
Poszukuję najmilszych rozwiązań...
Układam i oczyszczam swoją przestrzeń.
Zewnętrzną i wewnętrzną.
Poszukuję dobrych przekazów i myśli.
Lgnę do pozytywnych Osób.
Czerpię ze wszystkiego pięknego,
czym obdarowuje mnie wszechświat.
Tworzę swoją własną, dobrą rzeczywistość:-)
Na dziś cenny bardzo przekaz,
którym dzieli się na IG jedna z tych niezwykłych, `wolnych` Kobiet.
Cudownego dnia♥️
~ bh ~
Pozytywne zmiany Haniu.:) Super, że zostawiłaś sobie szafę, za nic bym się jej nie pozbywała. Za chwilę biorę się za porządki w meblościance, a raczej za małe przeorganizowanie. Pozdrawiam milutko.:)
OdpowiedzUsuńUjęła mnie ta lniana poszewka z inicjałami,kładła na niej głowę OSOBA o imieniu i nazwisku na te właśnie litery zaczynających się.Tak jakoś melancholijnie mnie to nastroiło. . .Czas coś podziałać.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń