Na przykład sposób układania lub zwijania ręczników, tworzenie woreczków zapachowych z pończoch czy przywracanie zmechaconych swetrów do porządku za pomocą zwykłej maszynki do golenia... A dom i ogród perfekcyjnej pani budził mój największy zachwyt...:-) Z bijącym sercem czekałam na każdy odcinek:-) Pralnia jest miejscem praktycznym, pełniącym ściśle określoną rolę. Nie znaczy to jednak, że nie może być jednocześnie miła i przyjemna dla oka:-) Skoro przebywam w niej tak często, niech będzie mi w niej po prostu dobrze... Co nieco zatem dekoracyjnie w niej się dzieje. Słój z koronkami, zydelek zdobny gdzieś pod stołem, ręczniczek z bawełnianą koronką zawieszony na zlewie, pojemniki emaliowane i kosze, przydające uroku... Milej jakoś w takim wnętrzu, nawet jeśli czeka coś, co nie do końca sprawia przyjemność. Tak też wyprowadziłam znów na prostą kolejną górę prasowania. Kosze prawie puściutkie:-) Słońce zaglądało do mnie przez okienko dachowe... Mogę ze spokojnym sercem zamknąć za sobą dziś drzwi mojej domowej pralni:-)
Brak tylko jeszcze świec:-) Te tlą się w salonie i w kuchni. Woskowe sprawdziły się wspaniale. Są bardzo, bardzo wydajne, uzupełniam jedynie powstałe niecki świeżym woskiem.
Do kawki zaś taka oto lektura:-)
Magazyny z 1948 i 1960 roku z ostatnich staroci.
Obok tych niezwykłych magazynów, zakupiłam koronki stare bawełniane,
kubek spory i dwie poszewki starutkie:-)
Najmilszy moment to ten, gdy już uprane i wymyte skarby ułożyć mogę w różnych kątkach:-) Kubek spełni najpewniej rolę naczynia na świecę woskową albo też trafi do pracowni:-) Do magazynów zaś zaglądam co rusz przy kawce odpoczynkowej. Można poczuć ducha minionych czasów... W nich tyle ciekawych artykułów o kobietach i dla kobiet... Przemawia do mnie bardzo ich forma i estetyka. Dziś nie odnajduję dla nich odpowiednika niestety. Szkoda wielka...
~ bh ~
Hanka,ale fajną Masz pralnię!Klimat jak w hotelu Grand(może oglądałaś serial,hiszpański, z tym właśnie hotelem w tytule?).Takie luźne skojarzenie.Ja podobno jestem nienormalna bo lubię prasować.A rady p.Turner rzeczywiście bezcenne.Nie jestem systematyczna i tu jest pies pogrzebany.Zdobycze godne pozazdroszczenia,muszę większą uwagę zwrócić na starą prasę przy najbliższej okazji.Pozdrawiam,Grażyna.
OdpowiedzUsuńWitaj Grażynko:-*
UsuńKojarzę film, ale serialu chyba nie oglądałam... Jeśli chodzi o prasowanie, to wolę chyba czyszczenie okien:-) A z tą systematycznością, bardzo różnie u mnie:-)
Całusy!
Hania