Dobrze tak przebudzić się po przespanej, calutkiej nocy:-) A kiedy jeszcze, tak jak dziś, czeka za oknem tyle cudów... Nowy dzień budzący się na różowo, z księżycem w pełni po drugiej stronie:-) Ptaki obwieszczają poranek tak głośno, że czym prędzej uchylam kuchenne okno. I chłonę... Wczoraj sprawiłam sobie nowe świece z wosków pszczelego i sojowego. Doszłam już do pełnej wprawy w tym zakresie:-) I to tak nieodzowny element codzienności, jak pieczenie chleba czy moich ulubionych ciasteczek maślanych:-)
Palą się zatem zdrowe, pachnące świece:-) Ciasto z zakwasem rośnie już sobie w misie na dzisiejszy chlebek. Zerkam na kilka przedmiotów, które wynalazłam w weekend na giełdach staroci. I na sercu tak dobrze mi dzisiaj:-) Upiększę znów sobie kilka kątków. Przestawię może kilka mebelków... Szafirki ułożę w naczyniach, by wiosennie się poczuć... Nie rozmyślając za wiele już o zeszłych, niełatwych dniach. I emocjach. Nowy dzień przede mną... I słoneczny ma być! Czegóż chcieć więcej:-)
A oto nowe/stare miseczki... Czeskie, moje ulubione:-)
A to już belgijska porcelanka:-)
Maryjka i wieszaczek uroczy...
I kolejne miski, sygnowane:-)
Z wtorkowej giełdy kwiatów zaś przywiozłam sobie szafirki
i tulipany...
Moje osobiste, woskowe...
Zdążyły się tak cudnie rozwinąć:-)
W pracowni też akcenty wiosenne mamy:-)
~ bh ~
Oj, tak! Wiosna to szansa na czas odkrywania piękna na nowo- na zewnątrz, wewnątrz, w naszych sercach i umysłach... Pozdrawiam ciepło Haniu :*
OdpowiedzUsuńTak,tak,tak!Wiosna moja ulubiona!Uwielbiam,czekam,chłonę!Wiosenne kwiecie jedyne w swoim rodzaju,skromne a piękne.U ciebie jak zawsze urokliwie,klimatycznie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńuwielbiam wiosnę :)) wszystko budzi się do życia
OdpowiedzUsuń