niedziela, października 21, 2018

Koronki, biele i świąteczny akcent


Targi ślubne... W dodatku w Centrum Kongresowym, które tak dobrze wspominam z targów wnętrzarskich. Dla mnie niestety strata czasu, rozczarowanie, zawód. A brzmiało tak dumnie i szumnie. Przestrzeń zbyt mała, a zatem ciasno. Stoisk niewiele. Bilet wstępu 20 zł.
Niczego nie wyniosłam, nic mnie nie zachwyciło i nie zainspirowało. Krótko mówiąc, stracone, niedzielne przedpołudnie. Szkoda wielka. Jeśli kiedyś pojadę, to wyłącznie na targi wnętrzarskie. Ślubne okazały się wielkim rozczarowaniem. Właściwie pod każdym względem.
Nie polecam! To oczywiście moje tylko zdanie. I dziewczyn, z którymi byłam. Na szczęście trwa wciąż niedzielne popołudnie. Mogę zagospodarować je tak jak chcę:-) Nacieszę oczy nareszcie widokiem dwóch starociowych perełek, które w piątek trafiły pod mój dach:-)




Dwie spore, starutkie, okrąglutkie deski kuchenne:-)
Od dawna już marzyły mi się takie właśnie:-)


Dziś szczególnie dobrze mi też z moimi bielami, koronkami, lnami i porcelanką starą:-) Szaro i buro za oknem. Kusi ciepły koc i zielona herbatka w ulubionym kubku. Może film romantyczny jakiś z lekką, komediową nutką?:-) Świąteczne, bożonarodzeniowe klimaty też chodzą za mną bardzo. Sklepy pełne już dekoracji takich. Udziela się zwyczajnie:-)
W sobotę w pracowni rozpoczęłyśmy reklamowe sesje świąteczne. Dopełnieniem była pyszna zupka z kluseczkami (lanym ciastem), kapustka z grzybami i pierogi z patelni:-)






Ćwiczymy minimalizm:-)
Łatwo nie jest:-)
Tyle rekwizytów aż prosi się o wykorzystanie.
Stare misie, lalki, lokomotywy, sanki, narty, łyżwy, wózki, łóżka, fotele, czerwona emalia...
Na co dzień jest tak jak lubimy, 
tutaj trzeba się jakoś powstrzymać:-)






To troszkę jak z horroru?
Stara bardzo tafla lustra wnosi takie odczucie.
No i Zosia nasza kochana przymknęła oczka:-)




To tylko kilka moich ujęć nietechnicznych. 
Ale nie mogłam się powstrzymać:-) 
Tymczasem w domku jeszcze nieświątecznie. Bielutko, nieminimalistycznie, tak jak kocham:-)










Kufer mój ulubiony spod schodów powrócił w sypialniane zacisze:-)







Sporo koronek, kilka misiów, świece tu i tam... Powracam do mojego świata:-) Herbatka już się zaparza. Kilka gazetek i wrześniowy Vogue spooory, czekają:-) 





Narzuciłam już swój przyduży, musztardowy sweter.
W tle dźwięki delikatne...
Dobrze mi:-)


~ bh ~

4 komentarze:

  1. Rozmarzyłam się patrząc na świąteczną sesję i mam już kilka pomysłów jak przystroję nasz dom:))z Zosi urocza modelka:)))Twój domek zawsze uspakaja i nastraja dobrą energią :)))okrągłe lampiony przypominają stare budziki:))Pozdrawiam serdecznie i miłego wieczoru życzę:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie też lampioniki przywołały u mnie porównanie, kiedy tylko zobaczyłam je na jednym ze starociowych stoisk:-) Długo trwały negocjacje, no i udało się. Urzekły mnie bez reszty:-) Dla Ciebie również miłego wieczoru Reniu:-)
    Hania

    OdpowiedzUsuń
  3. Urocza sesja,pięknie użyte czerwone akcenty.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne wszystko😍, lustro, latarenki. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger