A potem już herbatka zielona w ulubionym kubku,
musli z bananem na drugie, spóźnione nieco śniadanko
i upragniona cisza, otulająca mnie całą...
A w niej, nieodłącznie już myśli przeróżne tworzy podświadomość.
Wiele z nich, wciąż niestety wikła mnie w nastrój daleki od tego,
w jakim dobrze mi.
Trochę melancholii, trochę lęku...
Pomiędzy nimi co rusz powracająca obawa,
czy aby na pewno kiedyś, tak na dobre wpiszę się w ten cały,
otaczający mnie świat.
Niezrozumiały. Bo czasem rozczarowujący. Zły.
Takie emocje przyniosło kilka doświadczeń w ostatnim czasie.
Najświeższe... wczoraj.
A ponieważ wciąż jeszcze nie umiem wyłączyć swoich emocji,
zadręczam siebie pytaniami, na które nie odnajduję odpowiedzi.
Najsmutniej mi, że ktoś tak po prostu,
odbiera marzenia... Narusza wiarę.
Podcina z tak wielkim trudem wznoszone skrzydła.
Czy też sprawia, że znów w moim życiu pojawia się iluzja...
I tak to niedziela, na którą czekałam bardzo,
bo miała przynieść ukojenie i odpoczynek po intensywnych,
kilku dniach, niesie trudne emocje.
W co wpisuje się bardzo szarość za oknem i chlupający w rynnie deszcz.
Jednak nie musi tak pozostać do końca dnia:-)
Wystarczyło mi ruszyć znów z miejsca.
Tym razem w poszukiwaniu bzu dziko rosnącego.
Zapragnęłam wypełnić nim moje dzbany.
Podążając za słowem pani Pawlikowskiej,
nie pytając siebie o zdanie
(rozum zawsze wynajdzie co najmniej dziesięć powodów,
dla których lepiej czegoś nie zrobić),
już po chwili otrzepywałam się z kropel deszczu,
spadającego na mnie ze zrywanych gałązek bzu:-)
Po drodze cudowne połacie kwitnącego rzepaku.
Para bażancia podążająca polem.
I ziemia pachnąca deszczem:-)
A oto moje krzewy bzu:-)
I jest już tak, jak chciałam, by było:-)
Wciąż słyszę spadające krople deszczu za oknem,
niebo spowijają szczelnie chmury,
jakoś inaczej mi z tym już:-)
Powrócę jeszcze do cennego czegoś klik.
Spokojnego wieczoru💗
~ bh ~
Czasem bywa trudno w naszym życiu,ale trzeba sobie z tym radzić:)))i tak małe czynności jak nazrywanie bzu mogą wiele dobrego zdziałać:)))bukiety są urocze:)))szufladki ceramiczne marzenie:))Pozdrawiam serdecznie i dobrego tygodnia życzę:))
OdpowiedzUsuńReniu Kochana, pozdrawiam Ciebie ciepło:-*
UsuńHania
Ściskam mocno:)
OdpowiedzUsuńOj brakuje mi takiej ciszy. Pięknie u Ciebie Haniu. Życzę dobrych dni.:)
OdpowiedzUsuńBez zawładnął Twoim uroczym domkiem,wiosna w domu.Na zewnątrz niekoniecznie.Ale jakże potrzebny ten deszcz.Szufladki fajne.Pozdrawiam spod pledzika.
OdpowiedzUsuń