Jestem bardzo podatna na inspiracje z zewnątrz... Zarówno te wnętrzarskie jak i osobowościowe. Świadomie im się poddaję, jestem ich spragniona, potrzebuję ich bardzo. Są dla mnie niezwykle ważne. Sprawiają, że podejmuję decyzje i działania, nabieram chęci i motywacji, by coś zmienić, ulepszyć, upiększyć, przywołuję myśli i obrazy, które dobrze mnie nastrajają, dodają przy tym pewności i wiary w swoje możliwości... Pragnę podzielić się moim ostatnim `odkryciem`.
To niezwykła Osoba, posiadająca wiedzę i doświadczenie w zakresie psychologii społecznej. Oto pierwszy filmik, na który się natknęłam klik. Dla mnie bardzo wartościowe treści. I na tyle inspirujące, by zamówić również książkę pani Kamili Rowińskiej "Kobieta niezależna". Kolejną zaś inspiracją okazało się kilka zdjęć... moich:-) Przypadkiem natknęłam się na wnętrze mojej kuchni, które utrwaliłam jakiś czas temu. A tam ławka, tak jak lubię. Niewiele potrzeba mi było, by tę sprzed domu ustawić pod oknem kuchennym. Dzień wcześniej, cudownym zbiegiem okoliczności, oczyściłam ją ze starej farby i przetarłam w ulubionym odcieniu złamanej bieli. Znów coś się zadziało:-) A to niesie zawsze radosny nastrój i satysfakcję. A i dla oka miły bardzo widok:-) Stałam się zatem inspiracją dla siebie samej:-)
I lny moje starociowe na oba stoły powróciły...
Po dzisiejszym zaś bazarku, piwonie białe zagościły:-)
Uwielbiam!
Miejsce przed domem nie pozostało puste:-) Ławeczek kilku dorobiłam się w przeciągu ostatnich lat... Zatem stanęła tam jedna z nich,
od jakiegoś już czasu zajmująca szacowne miejsce
od jakiegoś już czasu zajmująca szacowne miejsce
przy jadalnianym stole:-)
Tam też miła odmiana. Krzesełka eklektyczne zamiast niej.
Lekko i przestrzennie zrobiło się:-)
Miłym dopełnieniem niech się stanie kilka tych myśli
pani Agnieszki Maciąg...
Pięknego popołudnia:-*
~ bh ~
Zwyczajność staje się świętością. . .już dawno to odkryłam,ale to p.Agnieszka tak pięknie ubrała w słowa.Dzięki Hanuś,że akurat ten fragment wybrałaś.Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńTo jeden z moich ulubionych po prostu:-) Choć i Tobie i mnie nie potrzeba pięknych słów, by w tej zwyczajnej codzienności dostrzec małe cuda, dziejące się tuż obok...
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że też czerpiesz radość i spełnienie z tych niepozornych, codziennych `rzeczy`...
Gorąco Ciebie pozdrawiam:-*
Hania