Przegapiłam początek lata! A zatem i noc Kupały przy tym. Pierwszy raz. Dotąd odliczałam dni, godziny nawet. Był i jest dla mnie symbolem. Ten jeden z dwóch momentów w roku, obok pierwszego dnia wiosny... To jednak nie moja obojętność sprawiła, a trudne bardzo i niezwykłe zarazem ostatnie dni... I tak jednak żal mi jakoś. Bo umknęło mi coś, na co czekam z bijącym sercem. Wpatrywałam się we wczesnoporanne niebo nieświadoma, że oto przede mną najdłuższy dzień roku i najkrótsza noc. Lubiłam bardzo, zasypiając tego wieczoru wyobrażać sobie wianki oświetlone świecami, puszczane na wodzie... Tym razem marzyłam sobie nawet, że wybiorę się gdzieś niedaleko, by taki swój uwić, by potem móc patrzeć, jak płynie niespiesznie, aż płomyczek świecy zniknie hen w oddali... Zawsze też ciekawiło mnie, czy ów legendarny nasięźrzał naprawdę istnieje i czy tak jest, że pięknie rozkwita dopiero po zerwaniu?:-) Bo paproć ta niepozorna jest bardzo. Mogłabym nie zwrócić na nią zupełnie uwagi, jednak wiem już jak wygląda. Z kwiatem zaś rzecz jest tajemnicza bardzo.
I taką chyba już pozostanie... Tak więc z poczuciem starty w sercu, ale też radością wielką z tego, czym obdarowuje ta najpiękniejsza dla mnie pora roku, odpoczywam dziś sobie. Choć przedpołudnie przeznaczyłam na porządkowanie pracowni po ślubach. Tym milej mi już leniuchować wiedząc, że jutro zastanę ją czyściutką, piękną:-) Z zieleni, która pozostała, a właściwe trafiła już do śmieci, uwiłam wianek dla siebie:-) Taki kupałowy, spóźniony:-) Nie na głowę i nie na wodę, a na szafę chlebową moją...
Nie pamiętam też, kiedy ostatnio tak po prostu przeglądałam inspiracje wnętrzarskie... Dziś nadrabiam sobie
i blogów kilka odwiedzić zamierzam:-)
Tymczasem dzielę się radością moją starociową,
którą sprawiają mi ostatnio zakupione świeczniki żeliwne.
W przetartej, złamanej bieli już wszystkie,
póki co na schodach pracowni:-)
I chyba na dłużej tutaj pozostaną...
~ bh ~
Świeczniki bosskie! Niech tam pozostaną aż do innego na nie pomysłu! Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie Pola :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Polu:-) Pozostaną, pozostaną. Dobrze im tam:-)
UsuńCałusy!
Hania
Wspaniałe świeczniki i latarenki.:) Pozdrawiam Haniu.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Lenko! Pozdrawiam również ciepło:-*
UsuńHania
Świeczniki piękne i pięknie im tam na schodach:))Pozdrawiam serdecznie i miłego tygodnia życzę:)))
OdpowiedzUsuńReniu, dla Ciebie również dobrego tygodnia!
UsuńPozdrawiam gorąco:-)
Hania
Witam, storzyłaś przepiękne wnętrze. Odkryłam Cię, i cieszę się z tego faktu niezmiernie. Pozostanę na dłużej...
OdpowiedzUsuńMiło mi niezmiernie z Twojej tutaj obecności:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam!
Hania