Wdzięczność i uważność...
Wciąż uczę się taka być. Wdzięczna i uważna.
Za to, czym obdarowuje mnie życie i na to wszystko,
co przynosi każdy dzień.
Nikogo nie muszę pytać o pozwolenie. Daję sobie to prawo,
możliwość czerpania nieograniczonego dobra,
które przychodzi do mnie samo:-)
Otwiera przede mną na oścież drzwi do zasobów piękna,
które niosą codziennie dziejące się cuda tuż przed moim nosem.
By je dostrzec, wystarczy szerzej otworzyć oczy i serce.
Otwieram zatem i cała wsłuchuję się i wpatruję w szelest liści poruszonych wiatrem, w dźwięk kropel upragnionego po wielu gorących dniach deszczu, w świergot przemiły dobiegający wczesnym rankiem
z lasu...
Oba te uczucia poprzedziło danie sobie prawa wyboru
do przeżywania dnia w taki sposób, który płynie z mojego wnętrza,
który odzwierciedla moje potrzeby i niesie wolne, nieobciążone czyimś postrzeganiem, patrzenie na świat.
Tak wiele codziennie podejmujemy wyborów i decyzji.
Ważnych i takich codziennych...
Jednak często towarzyszy nam rutyna,
spowodowana szybkim rytmem dnia obojętność
albo też uległość innym, tak dla świętego spokoju lub bo wypada.
A przecież wystarczy przejąć odpowiedzialność za własne wybory:-)
By dzień, od brzasku, calutki, wypełniły myśli, emocje, ludzie, zdarzenia, przeżycia, pożądane i świadomie wybrane.
Owszem, życie pośród tych naszych, chcianych, podsunie czasem takie, których pragnęlibyśmy uniknąć.
Jednak te, na które mamy wpływ, niech będą w calutkiej rozpiętości nasze:-) A przez to wartościowe i niosące sens.
Kiedy zrozumiałam, jak cenny jest mój czas,
jak bardzo pragnę przeżywać go w taki jak dyktuje serce sposób,
zmieniło się właściwie wszystko.
Proces ten splata się nieodłącznie z odnalezieniem siebie samej, polubieniem i pokochaniem siebie.
Kiedy odnajdziemy w sobie tę bratnią sobie duszę,
każda chwilka w swoim towarzystwie będzie bezcenna:-)
I takich pięknych, dobrych, naszych chwil życzę wszystkim💗
Ja swoje umilać lubię kwiatami:-)
A ponieważ hortensje wciąż królują w ogrodzie, na bazarku, na giełdzie kwiatów, co rusz z jakimiś powracam:-)
Za każdym razem jeszcze mocniej zachwycam się nimi,
tak cudownie się przebarwiają.
Wspaniale prezentują się również po zasuszeniu:-)
Suchutkie takie w skrzynkach drewnianych ułożyłam.
Te póki co świeże:-)
I jeden z widoków, który chwyta mnie za serce za każdym razem,
kiedy przejeżdżam rowerem nieopodal niewielkiego gospodarstwa.
A zatem też jedna z moich chwil:-)
Gąski skubiące liście jabłonki:-)
Mogłabym stać i wpatrywać się w nie bez końca...
Dołączę jeszcze kilka mądrych myśli nie moich,
bliskich mi bardzo.
~ bh ~
Piękny tekst Haniu! Podpisuję się pod nim również :) Jakże mamy podobne odczucia i wrażliwość! Gąski! Ojej! Cudo! Miłego weekendu! Pola.
OdpowiedzUsuńPolu, wiem, że podobnie postrzegamy wiele rzeczy... Naprawdę to czuję:-)
UsuńCałusy!
Hania
To od nas samych zależy jakie myśli pielęgnujemy i gromadzimy. Wspaniały post Haniu. Pozdrawiam serdecznie!:)
OdpowiedzUsuńTak właśnie:-) Trzeba jeszcze tylko to sobie uświadomić i przejąć nad nimi kontrolę (nad myślami, emocjami). Nie jest to takie proste, wciąż uczę się tego i bardzo, całą sobą, pragnę to w sobie wypracować:-)
UsuńPięknego dnia Lenko:-*
Hania
Carpe diem. . .
OdpowiedzUsuń:-*
UsuńI każdą cenną w nim chwilkę...
H.
Próbuję Haniu tak żyć od wielu lat,jednak czasem się poddaję niestety:))miło mi czytać co napisałaś i zaglądać do Twojego pięknie ukwieconego domku:)))Pozdrawiam serdecznie i dobrego tygodnia życzę:))
OdpowiedzUsuńPamięci Tobie pięknie i poetycko w delikatnym i romantycznym wnętrzu spędziłam chwile. Dziękuję.
OdpowiedzUsuń