Byleby tylko odciągnąć mnie od mojego pragnienia. Jakaż to ogromna moc i jak niewiele potrzeba, by ulec jej bezwiednie. Zatem, kiedy mój wewnętrzny głos mówi jedno, ja przywołuję obraz siebie szczęśliwej i spełnionej, kiedy powracam wczesnym rankiem z lasu po przebieżce albo kiedy ogarnę kuchnię i upiekę chleb, choć `słyszę`, że lepiej i milej byłoby mi poleżeć na sofie... Oto kolejny krok ku wewnętrznej wolności. Ku objęciu kontroli nad swoją wolą i realizacją tego, co podpowiada serce. Jakże cudowne wówczas ogarnia mnie samopoczucie i satysfakcja, że nie uległam, że zrobiłam to, co zrodziło się z samego ranka w mojej duszy... Calutki dzień jest wówczas inny. Lepszy po prostu:-) A dziś wietrznie bardzo i słońce ukryło się na dobre na pochmurnym niebie. Taka przychodzi do nas jesień. Wyraźnie dziś ją poczułam wczesnym rankiem. Trzeba mi już zakładać coś na głowę i rękaw długi... W zamian za to, napawać się mogę widokiem i zapachem przyrody, tak bardzo już ustępującej nowej królowej. A jest to obraz niezwykły. Pod stopami szelest liści i zgrzytanie żołędzi, którymi pokryte są ścieżki wzdłuż lasu. Snopy siana zdobiące okoliczny krajobraz. Przebarwione drzewa i kwiaty, a zatem pomarańcze, oberżyna, czerwień i żółcienie... I ten świat przyjmuję i przeżywam całą sobą. Zdążę zatęsknić znów za moim latem. Docenię każdy promyczek, docierający znad mojej głowy. Popatrzę na kwiaty inaczej, zachwycę się ich niezwykłą siłą i wolą życia, kiedy ze zmrożonej jeszcze ziemi, wypuszczać zaczną swoje pierwsze kiełki... By zobaczyć i móc przeżyć to całe odrodzenie i przemianę, najpierw `pozwolę` zasnąć wszystkiemu, zatrzymać się, niejako obumrzeć. To też symbol, który w tak wielu aspektach mojego życia lubię przywoływać. Odrodzenie szeroko pojęte:-) Przekłucie tego co trudne i martwe w coś dobrego, pięknego i cennego... A zatem, inaczej niż dotąd, nie w melancholijnej nucie, a pełna zachwytu i oczekiwania, kłaniam się niziutko i zapraszam nastającą dziś po mojej ukochanej, porę roku, ze wszystkimi jej darami i skarbami. A jest ich cała nieskończoność:-) Cudnie jest! I pięknie i pysznie:-) Nic, tylko czerpać całymi garściami i chłonąć to piękno każdym z możliwych zmysłów.
Pięknej jesieni wszystkim!💗
Nie sposób nie zanucić...
~ bh ~
p.s.
Oto link w sprawie nie podlegającej żadnym wahaniom,
jeśli kochamy przyrodę i zwierzęta...
Podpisujcie proszę!!!
Tobie Haniu też pięknej jesieni życzę:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuń