Wczoraj rozmyślałam o krzywdzie i stracie, jakich doznali najbliżsi pana Prezydenta Gdańska. Dziś... czuję, jakbym obudziła się w innej Polsce... Dotyka mnie to bardzo. To wszystko, co dzieje się dookoła. Krytyka i zawiść, nawet za dobro, którym ktoś pragnie się dzielić, za niezwykłe rzeczy, jakich dokonuje. Taki świat zmierza donikąd. Co sprawia, że ludzie idą w tę stronę...? W takich momentach, traci się to wewnętrzne poczucie, że tutaj gdzie jestem i żyję, jest bezpiecznie. W zamian zaś, jest... nieprzewidywalnie. A to chyba nie prognozuje zbyt dobrze. Smutne jest to, iż ci, którym nie można przypisać zbyt wiele dokonań dla drugiego człowieka, mają najwięcej do powiedzenia. Osądzają. Krytykują. Nienawidzą. Zazdroszczą. Podcinają skrzydła. Niszczą. Czy wynika to z ich wewnętrznej pustki i poczucia nieszczęścia, jakie noszą w sobie? Ludzie wewnętrznie bogaci, tworzą swój własny świat, rozwijają się, są wdzięczni i otwarci... Na życie po prostu. Bo w nim przecież zawiera się wszystko. Jeśli ktoś nie odnajduje w sobie żadnych treści, a przez to jest mu z sobą samym źle, całą swoją energię marnotrawi. A przy tym krzywdzi innych. Czasem... lepiej byłoby nigdy nie dorosnąć...
Przytoczyłaś Haniu cytat z mojego ukochanego "Małego Księcia" I łzy napłynęły do moich oczu gdy czytałam Twój tekst... Niestety znam to również z autopsji... W obliczu tej narodowej tragedii znów wszystko do mnie wróciło :( Wiele lat potrzeba na odbudowanie chociaż nikłej wiary... Ale staram się ze wszystkich sił... Uściski zostawiam Pola :*
... mieści w sobie więcej niż na początku planowałam. Coraz częściej wychodzę poza wnętrzarsko-dekoracyjne klimaty. Bywa emocjonalnie, ale zawsze prawdziwie. Dzielę się refleksjami i rodzącymi się w różnych momentach mijającego dnia myślami. Przedstawiam wreszcie moje częste poczynania w zakresie odnawiania, dekorowania, wyszukiwania..., w odwrotnej kolejności:-)
Podpatrzę czasem coś u innych, przemycę to i owo na swoją przestrzeń i nie omieszkam podzielić się swoją wielką stąd płynącą radością. A wszystko zawdzięczam porankom. Są dla mnie najcenniejszym momentem całego dnia. To z nich czerpię swoją siłę i dobrą energię, to na nie zniecierpliwiona czekam, a kiedy nastają, pełna zachwytu,
otulona ciszą, po prostu smakuję każdą mijającą sekundę:-)
I oczywiście biel! Kolor przewodni w moim życiu. Ściany, meble, sofy, tekstylia, takie chcę, by były i niech właśnie one królują-) Przełamać tę swoją biel raz na jakiś czas mam potrzebę. Sięgam wówczas po szarości i beże.
W skrócie, `bielhani` to miłość do mebli i przedmiotów ze swoją własną historią, otoczonych bielą ścian i tkanin, wkomponowanych tak, by tworzyły klimatyczną, miłą do życia przestrzeń:-)
Tak ja też jestem przerazana skąd w ludziach tyle jadu jest w głowie się nie mieści
OdpowiedzUsuńWyraziłaś moje uczucia.Dziekuję Ci za to.Na szczęście jest jeszcze nadzieja.Pozdrawiam.Grażyna.
OdpowiedzUsuńJa to już nawet nie mam słów....Pozdrawiam i spokojnego wieczoru życzę:)
OdpowiedzUsuńNie ogarniam rzeczywistości...
OdpowiedzUsuńPrzytoczyłaś Haniu cytat z mojego ukochanego "Małego Księcia" I łzy napłynęły do moich oczu gdy czytałam Twój tekst... Niestety znam to również z autopsji... W obliczu tej narodowej tragedii znów wszystko do mnie wróciło :( Wiele lat potrzeba na odbudowanie chociaż nikłej wiary... Ale staram się ze wszystkich sił... Uściski zostawiam Pola :*
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDziwny jest ten świat...
OdpowiedzUsuńhttps://youtu.be/wTjLZwpmufw