W miętowej tonacji

Dzisiejszy dzień upłynął nam w miętowym nastroju:-)

Stare, zdobne ramy, manekin, szufladki, krzesełka, parawan,  

stoliczki i kufry zaistniały dziś w tej wiosennej odsłonie.

Tj w mięcie:-)

Nie bez powodu. Jutro wszystkie te starociowe skarby ozdobią witryny jednego z gliwickich butików:-)

Będzie wiosennie i klimatycznie... 

Zamierzamy zataszczyć tam również naszą miętową maszynę do szycia 

i stojącą lampę:-)

Czekają również konewki i świeże gałązki z pąkami.

Pięknie będzie:-)

Rozpoczęłyśmy też wicie wianków wiosennych.

Wnętrze pracowni wypełniła dziś woń bukszpanu, 

eukaliptusa i rozmarynu...

W międzyczasie kawki odpoczynkowe i herbatki zielone.

I danie dnia, zupka szpinakowa z lanym ciastem,

przygotowana przez Asię naszą Ukochaną:-)

Dla mnie to jeden ze smaków dzieciństwa...

A dziś, cudowne dopełnienie dobrego dnia:-)

Jakiś czas temu i rower nasz zmienił szatę z zieleni butelkowej 

na miętę właśnie:-)

Serce lgnie już do wszystkiego, co wiosnę przywołać może-)

W naszym mini ogródku przy pracowni malwy, rozchodnik, chabry 
i róże wypuściły listeczki:-) Może jutro uda się co nieco tam uporządkować. To takie niezwykłe, że każdej nocy zasypiać można 
z tym miłym oczekiwaniem na kolejny dzień:-) Mam ochotę zasnąć już, by nastało moje jutro:-) A w nim tyle czeka dobrego... Zmierzam zatem powolutku w kierunku swoich wieczornych rytuałów:-) 
Dokończę wcześniej jednak jeden z filmików pani Pawlikowskiej... 

Kilka ważnych informacji dotyczących witaminy B12:-)

~ bh ~