U mnie w domu zupką wigilijną była rybna z grzankami. To mój smak dzieicństwa, najmocniej przywołujący ten wigilijny czas w rodzinnym domu. Dlatego przygotowuję ją co roku. Prócz grzybowej i barszczyku:-) Ze mną przyszły wigilijne makówki, moczka, zupka rybna i karp. Co moje dzieci zabiorą...? Nie wiem. Nie próbowały nigdy żadnej z moich ulubinych, świąteczenych potraw... Tak leżę troszkę i kuruję się, a przy tym rozmyślam... Bo co robić tyle czasu w łóżku... Nosi mnie bardzo. Ale trwam dzielnie, bo i sił jakoś brak. A kiedy nie robi się nic, przynajmniej ja tak mam, myśli wariują i jedna przez drugą wpadają do głowy. Dziś akurat żal mi samej siebie troszkę... Bo tak marzę o takim wspólym, świątecznym chociaż smakowaniu wszystkiego...
No już chyba może o czymś miłym pomyśleć dobrze będzie. Bo jak zacznę się nad sobą rozczulać, to potem ciężko się pozbierać...:-)
A skoro o jedzeniu dzisiaj, to tak świątecznie jeszcze kilka zbliżeń tego, co w locie gdzieś utrwaliłam po drodze:-)
moczka
pokrojony w kostkę i namoczony piernik do moczki
masa makowa ugotowana już,
uwielbiam taką słodziutką już smakować
do niej rodzynki oczywiście,
namoczone i spażone
wyrośnięte pięknie ciasto drożdżowe na struclę
ugotowana kapustka
i z grzybkami już
pierożki
uszka z grzybkami
barszczyk
Takie małe moje, nieplanowane dzieła sztuki:-)
Miłego, zwyczajnego już wieczorku wszystkim❤
Z nutkami wciąż kolędowymi...
~ bh ~
Haniu,ty wiesz że nie ma lepszej moczki nad Twoją.
OdpowiedzUsuńMoje ulubione to pierożki z grzybami i kapustą i smażony karpik,którego zostawiamy część na Sylwestra.I tak ma cała moja rodzina.
OdpowiedzUsuńPrzeleciały nam Święta,jeszcze Nowy Rok.Życie toczy się dalej. . .