Nie często, jednak raz na jakiś czas nastaje moment, kiedy nieodpartą mam chęć na odwiedzenie kilku moich ulubionych sklepów ciuchowych i z dodatkami do domu. Okazja nadarzyła się nie byle jaka, bo i bon upominkowy do wykorzystania w ulubionym moim Zara Home i przy okazji też wyprzedaże znów:-) To drugie cieszy mnie, z uwagi na niższe ceny i odstręcza jednocześnie, bo tłumy wszędzie. Do tego przecież Sylwester za pasem... Stąd była to ekspresowa wyprawa, ale bardzo owocna:-) Zatem wczesnym rankiem, kiedy zawsze jakoś chłodniej wydaje się, że jest, mogę otulić się już moherowym kocem w ciepłym odcieniu beżu z Zara Home, który `widniał` od dłuższego już czasu na mojej liście życzeń i chciejstw:-)
Mogę też zastąpić go szalem... zbliżonym do moheru, w brudnym różu... z seci Medicine. Cena 39 zł. Wymiar spory dość, bo 50cm na ponad 2m nie licząc frędzli! Taki drugi kocyk:-) Ten zakup już zupełnie nieplanowany, ale nie mogłam go nie kupić:-)
Butelkowa zieleń bardzo mnie ostatnio kusi i we wnętrzach i w garderobie. I tak natknęłam się przypadkiem na niedużą torebkę, fason taki jaki lubię (prosty, bez zbędnych dodatków), zielona i z lamówką:-) A to już zupełna moja słabość. A dokładnie wszelkie oblamówki. Na obiciach foteli, torebkach właśnie, paskach, butach i gdzie tylko można je dodać... Niecałe 50 zł, w sieci Stradivarius:-)
Na koniec, kiedy szybkim krokiem zmierzałam już w stronę wyjścia... (tłum z każdą minutą miałam wrażenie, zagęszczał się i sprawiał, że miałam ochotę uciekać), szybkim spojrzeniem ocenić chciałam, czy w miejscu, do którego na `co dzień` nie zaglądam, znajdę coś dla siebie... A nie zaglądam nie dlatego, że nie lubię... W takim jak dziś dniu, nie odczuwa się tak bardzo wyrzutów sumienia, bo przystępnie bardzo dla portfela. Zatem ubrałam i już po chwili w cichej nadziei zerkałam na metkę, bo to jedna z tych rzeczy na 100 procent. Właściwie tylko takie staram się kupować. Jeśli zbyt długo rozmyslam nad czymś, znaczy to dla mnie, że trzeba to odłożyć i wyjść. Bluzeczka z Royal Collection, kupiona za całe 129 zł, mniej o 200 zł, godna każdej jednej złotówki:-) Leży cudnie, jest miła w dotyku, no i dla mnie po prostu jest piękna:-)
Dzielę się moimi zdobyczami, bo być może komuś też po drodze z tym, co mnie udało się dziś wypatrzyć. Jest okazja, bo taniej przecież, można zatem skorzystać:-) Poza kocykiem, zakup którego nie pokrył jeszcze całej zawartości karty upominkowej, dokupiłam sobie dwie poszewki na jaśki z lnianej kolekcji, z której okrywa już moje łóżko kapa i dwie duże poduszki.
Wpatruję się z zachwytem w zestawienie tych kolorków...
Gdyby tak założyć sukienkę w ciepłym beżu, tę zieloną torebkę i sweterek moherowy albo kaszmirowy w brudnym różu...?:-)
Reniu, Ty chyba musiałabyś się tutaj wypowiedzieć:-)
Na odchodne, jeszcze buteleczka ulubionego płynu do płukania o zapachu tuberozy (to moje kolejne 100 procent, stwierdzam już, że zapach ten wyprzedził ulubioną moją nutę zapachową wanilii, a nawet i jaśmin) i frunęłam do domu na skrzydłach:-) Z nie tak bardzo nadszarpniętym do tego budżetem:-)
Zatem poranek zakupowy bardzo na plus:-)
Do tego pięknie dziś, słonecznie było:-)
Życzę wszystkim miłego, przedostatniego w tym roku wieczoru🙂 I znów mam wrażenie, cały ten rok minął jakoś za szybko...
Haniu moja droga Twoje zakupy są fantastyczne:)))torebka marzenie i znów mamy podobne upodobania,ja też uwielbiam lamówki:)))))Twój pomysł na beżową sukienkę i tą cudną torebkę jest bardzo dobry:)))bardzo też podobają mi się te lniane poszewki:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
Lamówki tak, byle nie były w innym kolorze :) Ja tak mam z kolei...Piękne rzeczy wypatrzyłaś Haniu. Ja kupiłabym je też bez wahania...Szal, poszewki, moherowy kocyk-cudo! I inne rzeczy także...Pozdrawiam sylwestrowo...
Haniu zieleń pasuje do WSZYSTKIEGO przecież:) Zakupy cudne, kocyki też jakoś ostatnio bardzo lubię:) W nadchodzącym Nowym Roku życzę mnóstwo zdrowia dla Ciebie i Twojej Rodziny. Spełniających się marzeń, ogromu staroci oraz słońca i uśmiechu:) ściskam mocno
PS. Mam nadzieję, że nie zniknie ten wpis a jak nawet to zdążysz przeczytać.
... mieści w sobie więcej niż na początku planowałam. Coraz częściej wychodzę poza wnętrzarsko-dekoracyjne klimaty. Bywa emocjonalnie, ale zawsze prawdziwie. Dzielę się refleksjami i rodzącymi się w różnych momentach mijającego dnia myślami. Przedstawiam wreszcie moje częste poczynania w zakresie odnawiania, dekorowania, wyszukiwania..., w odwrotnej kolejności:-)
Podpatrzę czasem coś u innych, przemycę to i owo na swoją przestrzeń i nie omieszkam podzielić się swoją wielką stąd płynącą radością. A wszystko zawdzięczam porankom. Są dla mnie najcenniejszym momentem całego dnia. To z nich czerpię swoją siłę i dobrą energię, to na nie zniecierpliwiona czekam, a kiedy nastają, pełna zachwytu,
otulona ciszą, po prostu smakuję każdą mijającą sekundę:-)
I oczywiście biel! Kolor przewodni w moim życiu. Ściany, meble, sofy, tekstylia, takie chcę, by były i niech właśnie one królują-) Przełamać tę swoją biel raz na jakiś czas mam potrzebę. Sięgam wówczas po szarości i beże.
W skrócie, `bielhani` to miłość do mebli i przedmiotów ze swoją własną historią, otoczonych bielą ścian i tkanin, wkomponowanych tak, by tworzyły klimatyczną, miłą do życia przestrzeń:-)
Haniu moja droga Twoje zakupy są fantastyczne:)))torebka marzenie i znów mamy podobne upodobania,ja też uwielbiam lamówki:)))))Twój pomysł na beżową sukienkę i tą cudną torebkę jest bardzo dobry:)))bardzo też podobają mi się te lniane poszewki:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu:-) Pozdrawiam ciepło,
UsuńHania
Lamówki tak, byle nie były w innym kolorze :) Ja tak mam z kolei...Piękne rzeczy wypatrzyłaś Haniu. Ja kupiłabym je też bez wahania...Szal, poszewki, moherowy kocyk-cudo! I inne rzeczy także...Pozdrawiam sylwestrowo...
OdpowiedzUsuńJa lubię i te jednolite i w innym kolorze również. Byleby zbytnio nie kontrastowały oczywiście:-)
UsuńPozdrawiam już noworocznie:-)
Hania
Haniu zieleń pasuje do WSZYSTKIEGO przecież:)
OdpowiedzUsuńZakupy cudne, kocyki też jakoś ostatnio bardzo lubię:)
W nadchodzącym Nowym Roku życzę mnóstwo zdrowia dla Ciebie i Twojej Rodziny. Spełniających się marzeń, ogromu staroci oraz słońca i uśmiechu:)
ściskam mocno
PS. Mam nadzieję, że nie zniknie ten wpis a jak nawet to zdążysz przeczytać.
Oczywiście:-) Może dla mnie z wyjątkiem fioletu i niebieskiego, od których i tak stronię:-)
UsuńAlu, raz jeszcze pięknego Nowego Roku:-)
Hania