Poza zasłonkami zamieniłam zegary...
W sypialni na powrót stanęła moja ukochana Mora.
Nad łóżkiem zwieńczenie w miłym odcieniu mięty.
Jeden z emaliowanych dzbanków,
a w nim wdziałabym kilka gałązek z ogrodu
z młodymi listeczkami.
Podobały mi się zawsze ułożone na szafie narzuty i poduszki.
Zatem też u mnie już tak jest:-)
Moje koronki.
Starymi perełkami kocham się otaczać,
w dosłownym znaczeniu również:-)
Miałam plan, by dziś białe pokrowce z sof zamienić na beżowe.
Zasłonki podobnie.
By pojechać po kwiaty i kilka znów drobiazgów pozmieniać w salonie.
I tak krok po kroczku cały dom odświeżyć.
Może przyjdzie na to chęć potem...
~ bh ~
Każdy kto kocha swój dom, musi padać taki właśnie z duszą. Twój bez dwóch zdań ją posiada:)
OdpowiedzUsuńściskam cieplutko w mroźne popołudnie
Jest:-) Coś jednak się publikuje:-) Dziękuję Alu! Ja podobnie myślę o Twoim domu... Całusy,
OdpowiedzUsuńHania