Maślany smak ciasteczek, aromat kawki i dobre myśli...
W dzbanach kwiaty świeżutkie.
W dodatku takie, które kocham: tulipany papuzie i jaskry:-)
Białe oczywiście!
Od przyjazdu zdążyłam wymienić już zasłonki i pokrowce na sofach
na białe. Pościele też świeżutkie. Za to teraz do pralni nie sposób wejść. Prać będę przez najbliższy tydzień to wszystko:-)
Ale to mój żywioł:-)
Lny musztardowe i beże wszelakie zniknęły ze stołów.
Jest świeżo i jasno.
Okna jedynie wołają o pomstę.
O ogrodzie nie wspomnę. Ale nie wszystko naraz:-)
Wnętrz kilka w tonacji shabby chic do kawki,
moja wisienka na torcie dzisiejszego poranka:-)
Magazyn z wyjazdu:-)
Przy okazji, nie byłabym sobą,
gdybym na odchodnym nie utrwaliła wnętrza apartamentu:-)
Powracam na moment zatem do mojej Barcelony:-)
Nie moja estetyka, ale dobrze mi tam było:-)
Zachwyciły mnie sufity, stara cegła oczywiście i widok za oknem.
A zatem jedna ze starych kamienic z kutymi balkonikami,
okiennicami i latarniami...
Kilka punkcików na dzisiaj ułożyłam już w głowie.
Póki co zmykam do pracowni:-)
Pięknej soboty💗
~ bh ~
Pięknie się budził Twój dzień:))ja dzisiaj też miałam dość energii aby pozmieniać co nieco:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńPiękne wspomnienia i piękne dziś.Jak lubię kiedy pokazujesz kwiatki,a te które dziś masz są naprawdę urokliwe.
OdpowiedzUsuń