Najczęściej wstaję przed nastawionym na 5.30 budzikiem.
Lubię jednak czasem usłyszeć dźwięk dzwonka,
a po nim przymknąć oczy i chwilkę jeszcze w miłym półśnie
pozostać pod cieplutką kołderką:-)
W lecie raczej nie zdarza się to.
Zbyt piękny wówczas jest świat i tyle czeka...
Póki co szaro dziś i zimno.
Choć dostrzegam delikatne przebłyski słońca:-)
A to już wprawia serce i duszę w radosny nastrój:-)
Kiedy raniutko wyruszyłam na Lipowy na starocie,
chmury i niska dość temperatura nie prognozowały niczego dobrego.
Tymczasem coraz przyjemniej za oknem:-)
A starocie dziś udane.
Sporo wystawców, kilka perełek, choć dwie pozostawiłam.
Dziś rozsądek musiał wziąć górę nad emocjami.
Trudna bardzo sprawa, ale czasem nie ma wyjścia...
A oto moje skarby z dzisiaj.
Naczynie spore ceramiczne.
Zobaczyłam w nim moje jaskry:-)
Drugie mniejsze, z gotyckim napisem.
Jedna z moich miłości największych:-)
I półmisek...
Miśnia:-)
Dwa wieszaczki jeszcze:-)
Przydadzą się dla moich halek lnianych,
które uprasowane już i pachnące czekają w pralni...
Śniadanko dziś z miłym bardzo widokiem i myślami wieloma,
gdzie i w jakiej scenerii ułożyć moją starociową porcelankę:-)
Pierwsza myśl najlepsza...
Jaskry trafiły do sporego naczynia.
Teraz prezentują się właściwie:-)
W kilku miejscach tulipany...
Połączenie kwiatów i starych dzbanów i słoi, uwielbiam!
Wiem, że się powtarzam:-)
Dziś świece tlą się od rana...
Choć nieoczekiwanie pojaśniał krajobraz za oknem:-)
Mimo to, pozostawię je dziś.
Dobrze mi z nimi...
Moje lny z wyjazdu nareszcie na właściwych już miejscach:-)
Doliczyłam się podczas prasowania,
iż halek przywiozłam pięć:-)
Każda z monogramem, wykończona starymi koronkami...
Spać w nich zamierzam na pewno.
Może nawet potraktuję którąś jako letnią sukienkę:-)
Na łóżku `narzutka` prezentuje się cudownie:-)
Pozostał do uprasowania obrus jeszcze.
Cóż może być przyjemniejszego, od rozmieszczania pamiątek z podróży,
układania starociowych, dopiero co wyszukanych nabytków
i ogólnie wypełniania swojej przestrzeni tym wszystkim,
co miłe dla oka i duszy::-)
Sprawiam tym sobie nieopisaną przyjemność...
A w tle dziś urocza Renee:-)
Przypomina nieco w brzmieniu Julię Pietruchę:-)
Bądź na odwrót...
~ bh ~
Wspaniałe zakupy Haniu, ale najbardziej urzekają haleczki.:) Wyobraźnia podsuwa obraz Zosi z "Pana Tadeusza". Pozdrawiam Haniu serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńI z nich najmocniej się cieszę:-)
UsuńMiło, że zaglądasz w moje progi...
Całusy Lenko,
Hania
Halki są cudne:))nowe nabytki bardzo mi się podobają:)))miło do Ciebie zaglądać:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu:-) I Tobie i mnie bliski sercu ten starociowy świat...
UsuńMiłego popołudnia dla Ciebie:-*
Hania
Oj,oj, oj! Lny z koronkami i monogramami-przecudne! Pozdróweczka :) Pola
OdpowiedzUsuńHaleczki urocze,bardzo podobają mi się też wszelakie naczynia z napisami.Białe tulipany papuzie pierwszy raz widzę u Ciebie,są piękne.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń