Po nocy wstaje dzień, po burzy jaśnieje niebo...
Tak też po intensywnym, gwarnym czasie w pracowni,
czyściutko na powrót jest już i spokojnie:-)
Tak lubię każdy z tych momentów!
Kiedy żyje i tętni każdy zakamarek pracowni i duszy,
po czym wszystko powraca na swoje miejsce...
Ciasteczka można dojeść maślane, których kilka spoczywa jeszcze na dnie starutkiej wazy, kwiatami przyozdobić wejście i kątków kilka...
Miło jest i schludnie.
Aż do następnego razu:-)
I aż żałuję, że nie sfotografowałam drewnianego, starego łóżka,
które dziś do nas dotarło.
W nim przed wejściem do pracowni, ułożyłyśmy szarotki, ostróżki, hortensje, lawendę i zioła.
Niezwykły dla mnie widok:-)
No ale mogę zrobić to jutro przecież:-)
I wiele innych dobrych, pięknych, dużych i małych rzeczy...
~ bh ~
Jak ja tu lubię zaglądać:)
OdpowiedzUsuńCieszę się Alu:-)
UsuńCałusy,
Hania
Przepięknie, dziękuję za oprowadzenie, aż miło było się zatrzymać i choć wirtualnie obejrzeć.:) Pozdrawiam Haniu!:)
OdpowiedzUsuńMnie też jest bardzo miło, móc w ten sposób zaprosić Ciebie do naszej pracowni:-)
UsuńPozdrawiam serdecznie,
Hania
Jak miło popatrzeć na te wszystkie wspaniałe rzeczy:)))nieustannie podziwiam umywalkę...jest cudna:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńPrzyznam Reniu, że i ja zachwycam się nią wciąż i wciąż:-)
UsuńCieplutko pozdrawiam,
Hania
Jestem pod ogromnym wrażeniem tych Twoich wnętrz i zastanawiam się, czy kiedyś będzie mi dane je zobaczyć na żywo...
OdpowiedzUsuńBuziaki, Aga z Różanej
Aguś, jakoś wierzę, że tak:-) Bardzo bym sobie tego życzyła:-)
UsuńUściski,
Hania