Dobrze jest policzyć do dziesięciu, by nie wypowiedzieć czegoś impulsywnie albo odczekać chwilkę z podjęciem decyzji, np takiej dotyczącej zakupu pokrowców na sofy:-) Jeszcze dziś rano zachwyciły mnie te oto kwiatuszkowe na niebieskim tle klik i takie, w krateczkę klik. Do tej pory nie odważyłam się jeszcze na wzorzyste tekstylia żadne. Zarówno zasłony jak i sofy miały stanowić u mnie nie rzucające się zbytnio i nie wyróżniające z całości tło, uzupełnienie, a raczej dopełnienie jednorodnych bieli mebelków, porcelany i całej reszty. To co jeszcze kilka godzin temu o włos trafiłoby do mojego koszyka, na tę chwilę dalekie jest od tego, w czym dobrze czułabym się przez dłuższy czas. To jednak spora inwestycja, podejdę jak zawsze praktycznie:-) Truflowy może zatem klik albo musztardowy klik będzie bezpieczny:-) Bardzo podobają mi się oba. I taki klik jest bardzo okej:-) Chyba przy tym ostatnim pozostanę... A gdy zachce mi się kolorku jakiegoś, takie mam na to rozwiązanie...:-)
Drobne akcenty wystarczą, by oko nacieszyć i ożywić trochę przestrzeń. Garnuszek żeliwny z ostatniej giełdy:-) W nim majeranek świeżutki, który wprost uwielbiam i dodaję do wszystkiego:-)
Przywrotnik lubię bardzo, jako uzupełnienie kompozycji kwiatowych,
ale też samodzielnie w naczyniu gdzieś ustawić...
I cudowny to czas, kiedy tyle pysznego i pięknego dookoła:-)
Dziś bazarek, a zatem zaopatrzyłam się w owoce
i warzywka przeróżne;-)
Znikają w oka mgnieniu:-)
Ani się obejrzałam, a miska już tylko do połowy pełna:-)
Od wczesnego ranka dziś troszkę nadrabiałam wczorajszy dzień.
Trudny dla mnie bardzo, a przy tym mało produktywny,
w sensie tych domowych poczynań:-)
Na początek afirmacja wczesnoporannym widokiem, rześkim powietrzem
i trelami przecudnymi na zewnątrz.
Potem kawka pierwsza i kolejno już odkreślałam swoje porządkowe punkciki jeden za drugim:-)
Aż do chwili, kiedy wszystko wprawiało w ten błogi,
lekki nastrój, dający wytchnienie i niosący wewnętrzną harmonię.
Tak, jestem uzależniona.
Od uporządkowanej szafy, pustego zlewozmywaka,
czystej podłogi w kuchni i ogólnie miłej, schludnej przestrzeni.
Nie na tyle jednak, by czasem zwyczajnie nie pozwolić sobie na nicnierobienie, takie jak wczoraj...
Wiem już, że mogę zaczekać na jutro,
a w nim wszystko nabierze znów normalnego, mojego rytmu.
Trochę znów kwiatów:-)
Odkryłam kilka dni temu takie cudo:-)
I nie pamiętam niestety nazwy...
Zapach piwonii i lewkonii.
Nieuciążliwy tym razem, delikatniejszy jakoś...
Mój stoliczek pozostanie póki co wyczyszczony jedynie.
I delektuję się oczywiście pozostałymi perełkami:-)
Manekin z sobotniej giełdy, a właściwie tułów,
na świeczniku póki co stoi sobie:-)
Jednak to bardzo miłe uzależnienie:-)
Pozwalam sobie na nie z pełną świadomością:-)
~ bh ~
Jak cudnie u Ciebie... Miło nacieszyć oko.:) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńWitaj Lenko:-) Tak dobrze jest móc dzielić się tutaj tym wszystkim co sprawia mi radość i czym `oddycham`... Świadomość, że Ktoś jeszcze zwraca uwagę na te wszystkie drobiazgi i czerpie z nich podobne emocje, jest dla mnie ogromną inspiracją i zachętą:-) I gdyby nie ograniczenia czasowe, robiłabym to częściej, jak kiedyś...
UsuńDziękuję!:-)
Hania
W czystym i schludnym domku lepiej się wypoczywa i wykonuje codzienne prace:)))Twój piękny dom zawsze dobrze mnie nastraja:)))ja już od dłuższego czasu umiem sobie odpuścić i poczekać na jutro:))))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńAch Reniu:-) Czujemy podobnie... Dziękuję, że tutaj Jesteś:-)
UsuńCałusy!
Hania
Ciągle, TU wracam ...... Nie , nie tylko po to by zobaczyć co nowego Hania sobie kupiła . Ale przede wszystkim po to, by się nasycić fotografią !!!
OdpowiedzUsuńJakże miło mi, że sprawiam Tobie tym radość:-) Dla mnie jest ona podwójna, bo kocham to wszystko, czym się otaczam, a do tego zatrzymuję również Czyjąś tutaj uwagę, dzieląc się moim światem:-)
UsuńI to właśnie dla mnie chwile radości i szczęścia...
Dziękuję Dorotko:-)
Hania
Śliczne są kwiatki na błękicie,ale to Twój domek i jak nie zrobisz będzie pięknie.Może jednak warto czasem wyjrzeć poza naszą strefę komfortu. . .?Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo i powróciła na nie chęć wielka:-) Tak, masz rację... Wyszłam poza tę strefę w innych dziedzinach życia i już wiem, że naprawdę warto. To i z pokrowcami powinnam sobie poradzić:-)
UsuńGorąco Ciebie pozdrawiam,
Hania
Jestem zachwycona,oczarowana jak zawsze.Bardzo mnie Pani inspiruje i jestem absolutnie uzależniona od czytania Pani blogów.Czuję i działam podobnie.Podobne gusty,pasje,wrażliwość.Serdecznie pozdrawiam. irena
OdpowiedzUsuńPani Irenko:-) Jak miło czytać mi takie słowa...
UsuńCałym sercem dziękuję.
Pięknego dnia:-*
Hania
Miska do połowy pełna :-), afirmacja, harmonia- jakże to dla mnie budujące mieć pewność, że są ludzie, którzy rozumieją i praktykują owe ważne zasady... A to wszystko w pięknym otoczeniu, które z miłością tworzą... To raj dla serducha... Tak trzymaj! Pozdrawiam Cię ciepło Haniu. Pola :-)
OdpowiedzUsuń