Przy wejściu na dziedziniec, mój wzrok pada na ściany pełne zapisków, karteczek z miłosnymi wyznaniami i inicjałów. Niezwykły widok:-)
Sam dziedziniec odkrywa legendarny, murowany balkonik:-)
Nie waham się ani chwili, chcę zajrzeć do wnętrza domu Capulettich:-) Za 6 euro, przenoszę się w czasie... Na koniec staję na balkoniku, by przez moment poczuć tę magię:-) Z każdą chwilą przybywają coraz większe tłumy... Warto zatem pojawić się tam z samego rana:-)
Na lewo mieści się wejście na balkonik:-)
Zdjęcie ani trochę nie oddaje uroku sypialni.
Niebieskie, zwiewne firanki w oknach uwieńczonych łukami.
Lniana pościel, łóżko niezwykłe ...
Ujęła mnie najmocniej:-)
Już po chwili takie zdjęcie byłoby nieosiągalne,
tj samotnej Julii bez rąk wielu na jej piersiach
-dotknięcie ich przynosi szczęście w miłości:-)
To co rysuje się najpierw, wchodząc do starego miasta, to wzniesiony w I wieku n.e. rzymski amfiteatr. To w nim odbywały się w starożytności walki gladiatorów przy trzydziestotysięcznej widowni. Do dziś na scenie amfiteatru odbywają się rozmaite koncerty, musicale i opery. Kiedyś chciałabym bardzo przeżyć jedno z nich:-)
I to, co urzekło mnie równie mocno, to Piazza delle Erbe:-) Malowniczy plac znajdujący się nieopodal domu Julii. Klimatyczny, z kafejkami i restauracjami i oczywiście z chwytającą za serce architekturą...
Do tego uliczki... Wąskie, z uroczymi kamieniczkami, usiane kafejkami, butikami i restauracjami. Miasto słynie z bogactwa płaskorzeźb i fresków, zdobiących budynki. Miejsce niezwykłe, romantyczne przy tym bardzo, ze swoją własną historią i piękną legendą miłosną:-) Zapisuję je w sercu dużymi literami:-)
Już po chwili trudno było o miejsce...:-)
Tymczasem dopijam poranną moją kawkę w jednym z zagubionych na wzgórzach Toskanii kamiennych, starych domów, otoczonego oliwkami, nie tak odludnego jednak, jak poprzedni, z zeszłych wakacji:-)
Nostalgicznie nieco może,
ale pięknie:-)
~ bh ~
Przepięknie, cudna sypialnia. Dziękuję za wirtualną wycieczkę Haniu.:) Pozdrawiam serdecznie!:)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że mogłam podzielić się swoimi emocjami i obrazami...
UsuńCieplutko Ciebie pozdrawiam:-)
Hania
Trochę surowa ta sypialnia, nie wiem czego się spodziewałam, ale chyba nie tego. Uroku jej jednak odmówić nie można, mroczna, smutna i tragiczna niczym losy bohaterów. Iwona J.
OdpowiedzUsuńTak trochę jest, choć w rzeczywistości tak mroczna nie była. W całym wnętrzu światła dziennego jakby mniej. A ja skupiłam się jakoś na tej dobrej i pięknej stronie miłości...
UsuńMyślę, że spodobałaby Ci się jednak ta sypialnia:-)
Pozdrawiam serdecznie,
Hania
Piękna relacje z niezwykłego miejsca:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu:-)
UsuńCałusy,
Hania
...cisza, długa cisza...poranek idealny...dziękuję za to, że chociaż Twoimi oczami mogę zobaczyć to piękne miejsce...
OdpowiedzUsuńczekam na kolejne wpisy...
Ściskam Cię ...Aga z Różanej Ławeczki
Wierzę, że kiedyś tutaj przyjedziesz:-) Bardzo Tobie tego życzę:...
UsuńCałusy,
Hania
Pięknie się zaczyna... Czekam na więcej :-) Uściski ślę... Pola.
OdpowiedzUsuńI ja ściskam Polu:-) Z wielką przyjemnością podzielę się tym co tutaj...
UsuńHania
Zachwycające miejsca. . .nawet nie wiem jak skomentować. . jakieś dziwne wzruszenie mnie ogarnęło. . .
OdpowiedzUsuńNie musisz nic pisać Grażynko. Czasem zwyczajnie nie odnajdujemy słów. Wdzięczna jestem, że takie poruszenie mogłam wywołać tymi kilkoma `obrazami`.
UsuńGorąco pozdrawiam:-)
Hania
Haneczko dzięki Tobie spełniam swoje marzenie zobaczyć ten balkon no I już nie muszę jechać do Werony. Dziękuję Ci brakuje mi twoich wypieków I kwiatów zaskocz ich wypełnij ta surową sypialnie kwiatami. To były bogate rody. Wszystko powinno tonac w kwiatach. Wyobrażam sobie że koło łóżka były piękne misy pełnych winogron. I półmisek z ciasteczkami Hani dla Julii. Haniu widzę cię oczami wyobraźni w piękny toskański poranek jak siedzisz z Julką na balkonie w swojej plociennej haleczce wianki na wlosach czekam na dalsze wędrówki zobaczę Toskanię twoimi oczami bo raczej nigdy tam nie pojadę ale dzięki tobie zobaczę. Twoja ja.
OdpowiedzUsuńKochana moja... Najchętniej zabrałabym tutaj Ciebie. Pobyłybyśmy sobie na balkoniku i pod nim, powłóczyłybyśmy się po wszystkich zakamarkach Werony, cały czas śmiejąc się i nadrabiając wszystkie zaległości w opowieściach, zwierzeniach...
UsuńTęsknię...
Hania
Przepiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńBlog Oleczki - ZOIO MODA
Dziękuję:-) Werona stwarza takie niezwykłe możliwości...
UsuńPozdrawiam,
Hania