Mój poranek dziś tak pięknie rozpoczęłam:-)
Bliskość natury to wielki dar. To o takich momentach marzyłam,
kiedy wyobrażałam sobie dom. Taki z ogrodem.
By tuż po przebudzeniu otworzyć drzwi na oścież, wyjść do ogrodu
I patrzeć przed siebie...
A potem nabrać powietrza głęboko i poczuć... życie.
W najczystszej postaci.
To właśnie w tym jednym momencie, kiedy wstaje dzień,
odnajduję tę harmonię i jedność ze światem natury najmocniej.
I wdzięczna jestem bardzo sobie, że taki rytm dnia celebruję.
Moje poranki to samo dobro dla ciała i duszy...
A kiedy jeszcze czekają na zebranie dojrzałe owoce,
doświadczam prawdziwego szczęścia, które przychodzi ot tak.
Jest dane bez przyczyny, nie za coś. Po prostu.
Wystarczy tylko szerzej otworzyć oczy:-)
Kochana jabłonka, co roku tyle owoców daje.
Smak zerwanego dopiero co jabłka to niezwykłe doznanie.
Jedno z tych, które zapisuję w sercu wielkimi literami.
Na równi z tęczami, wschodami słońca, zapachem ciasta w niedzielny poranek czy pierwszymi promieniami słońca po długiej zimie.
I tak właściwie, są to jedyne trwałe radości.
Ponad wszystkim co materialne.
Poza tym pozostają w nas głęboko i zawsze możemy po nie sięgać:-)
To niekończąca się skarbnica dobrej energii i pięknych emocji.
Dziś znów te kilka chwil zapisałam w niej:-)
Taki piękny jest świat:-)
I życie...
Kilka godzin potrzebowałam, by ususzyć dary mojego ogrodu.
Nie obrałam skórki, wiem, że nie muszę:-)
Baaardzo zmniejszyły swoją objętość.
No ale warto:-)
To co nie zmieściło się do suszarki, trafiło na kruche ciasto.
I powstała ulubiona moja szarlotka:-)
I zawsze u mnie to niedziela jest tym szczególnym dniem,
kiedy w powietrzu unosi się zapach świeżego ciasta czy bułeczek.
Kiedy wolniej płyną moje myśli,
o ile nikt nie przeszkodzi im wolno płynąć:-)
Kończę mój dzień wdzięczna i z nowym znów zachwytem w sercu💗
Dla tych, którzy jeszcze pobędą w tym dniu, miłego wieczorku:-)
Podobnym zaś sobie, ledwo trzymającym już oczy,
dobrej nocy😉
~ bh ~
Jakież to cudowne... żyć w harmonii z naturą, doceniać jej dobro i tak pięknie zachwycać się jej walorami, jak Ty to robisz Haniu! Czytałam z zachwytem :-) Kochasz te drzewa, a one wdzięczne, dają Ci niezwykłe dary...
OdpowiedzUsuńPolu, dziękuję:-) A Ty coś o tym wszystkim wiesz:-)
UsuńCałusy!
Hania
Zapachniało mi szarlotką. . .ach,idę spać.A pod powiekami jeszcze obraz Twoich pięknych jabłek.Za chwilę poniedziałek.Dobranoc.
OdpowiedzUsuńI nastał:-) Mam nadzieje, że smacznie przespałaś noc?:-)
UsuńCudownej reszty dnia zatem!
Hania
Kiedy czytam ten piękny wpis aż chce mi się żyć:))Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia życzę:)))
OdpowiedzUsuńReniu, dziękuję! Tobie również takiego właśnie:-)
UsuńMiło mi niezmiernie, że tak Ciebie nastroiłam:-)
Hania
Oj skusiłabym się na takie suszone jabłuszko...:) Pozdrawiam Haniu.:)
OdpowiedzUsuńLenko, a ja z wielką przyjemnością poczęstowałabym Ciebie nimi:-)
OdpowiedzUsuńPięknego popołudnia:-*
Hania