I dlaczego jest tak, że sami, zawiłymi często ściekami, musimy docierać do tych dobrych, wyzwalających myśli. Przecież już dawno wspominano mi o Pani Beacie Pawlikowskiej, podsuwano mi Jej książki, dzielono się swoimi dobrymi myślami i odczuciami na Jej temat. Okazuje się, że trzeba przejść swoją własną drogę i przystanąć w tym jednym, jedynym momencie, by zauważyć, że coś jest dla nas. Nie da się pominąć błędów i łez, które wydarzyły się po drodze. To one właśnie otwierają nam oczy i duszę, popychają do poszukiwań, rodzą pragnienie nawiązania relacji z sobą samym... Nie ma drogi na skróty, przejęcia czyjegoś, gotowego rozwiązania i sposobu na życie. Są za to dwie drogi. Jedna wiedzie w uległą i bierną dal, w której z boku patrzymy na życie. Tj niejako wszystko toczy się gdzieś obok nas, bez nas, dla kogoś, dla świętego spokoju... Na drugiej zaś, kierujemy swoje kroki w wybranym świadomie i w zgodzie z sobą samym kierunku. Na tej też drodze, stajemy się odpowiedzialni za swoje własne emocje, dajemy sobie możliwość i prawo do wolności wyborów i zwyczajnie do życia w zgodzie z sobą, ze swoimi przekonaniami i pragnieniami. Mogę powiedzieć, że wszystko zmienia się w jednym, najistotniejszym momencie. Kiedy nasza uwaga przestaje koncentrować się na wszystkim co dookoła, a skupiać się zaczyna na naszym wnętrzu, na wewnętrznym bogactwie. Wówczas pojawia się siła i umiejętność przejęcia kontroli nad swoimi emocjami. A to sprawia, że czyjeś postrzeganie nas samych, staje się sprawą drugorzędną. Tym samym, nie sposób zasmucić już czy zranić naszej duszy. My decydujemy, co zrobimy z czyjąś na nasz temat opinią czy krzywdzącą uwagą... Poznać prawdę o sobie samym, to właściwie sedno. Potem już, nie mogą boleć słowa, wypowiedziane przez kogoś w złości, bo sami znamy już prawdę o sobie, a to tylko czyjaś opinia czy reakcja. Każdy ma prawo do własnej opinii, my zaś decydujemy, jak na czyjeś słowa zareagujemy. Dołączyłam już w poprzednim wpisie filmiki z Panią Pawlikowską. Czuję, że dobrze jest słuchać takich ludzi, że dobrze jest przejąć choć jedną dobrą myśl. To ona może sprawi, że choć na chwilkę zatrzymamy się i spojrzymy na swoje życie. Na siebie. Jeśli ktoś sprawia, że zaczynamy zadawać sobie pytania, a potem, pragniemy odnaleźć na nie odpowiedź, to jest to godna `poznania` osoba. A wszystko przez moją nieuwagę podczas pakowania przed wyjazdem. Zwyczajnie nie włożyłam do walizki swoich przygotowanych na podróż książek. Tak też teraz troszkę myszkuję w sieci, podczytuję i podglądam:-) I na dobre, jak się okazało, to wyszło:-) Jak zresztą często w życiu się zdarza. Znów właściwie mogłabym skwitować na koniec, że wszystko dzieje się po coś:-) Cóż, ja w to wierzę💗
Dobrych snów😉
Ja nareszcie się wysypiam:-)
~ bh ~
I tak Trzymaj,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny tekst... Pozdrawiam Pola :)
OdpowiedzUsuń