poniedziałek, lipca 16, 2018

Coś dobrego


Bardzo spodobało mi się stwierdzenie pani Beatki Pawlikowskiej, by codziennie wyprowadzać siebie na spacer. Nie zważając, czy mamy na to ochotę czy też nie. By poczuć naturę i siebie. By być dla siebie dobrą... Zazwyczaj wyprowadzałam psa jedynie:-) Tyle dobrego odkrywam w codzienności tej niezwykłej Kobiety. Tak wiele `rzeczy` postrzegam podobnie. Uspokoiłam się na przykład, a nawet miałam ochotę każdemu o tym opowiedzieć, że ktoś chodzi spać jeszcze wcześniej ode mnie:-) To takie wewnętrzne rozgrzeszenie, bo jakoś wciąż ta kwestia obarczona jest u mnie poczuciem winy. Ale już coraz mniej na całe szczęście:-) I choćbym nawet pragnęła inaczej, nie umiem. Mój organizm taki rytm dnia wybrał i tak jest mu najlepiej. To mój święty rytuał:-) Kąpiel, którą zmywam z siebie cały dzień, a potem wtulenie się w mięciutką podusię, choć dookoła toczy się jeszcze życie. I zasypiam natychmiast. Poranek zaś rozpoczynam bez budzików i dzwonków. Budzę się regularnie w okolicy 4.30-5.00. Zatem osiem godzin snu to moje optimum:-) Ależ trudne były dla mnie noce w Orbicciano. Zaburzyły zupełnie mój rytm. W ciągu dnia byłam przemęczona. No ale to już na szczęście przeszłość. A takie doświadczenia sprawiają, że jeszcze mocniej doceniam moje przespane noce teraz:-) Zdrowy, pełny sen zaś jest ogromną wartością dla organizmu. No ale to przecież oczywistość:-) A skoro przy takich przyjemnościach jestem, podzielę się jeszcze czymś innym miłym:-)
Otóż w dyskontowych sklepach, pojawiła się żywność BIO certyfikowana:-) Jej, coś dobrego dzieje się:-) Będę mogła pójść zwyczajnie do osiedlowego NETTO na przykład i zakupić mąkę żytnią razową 2000 BIO. A do czego jest mi potrzebna? Do wypieku chlebka oczywiście:-) Po nieudanych próbach poszukiwania zakwasu, nawet w piekarniach, skorzystałam z przepisu pani Pawlikowskiej, dołączę poniżej. I oto czekam sobie, aż pojawią się bąbelki powietrza:-)
A zatem, na wszystko zawsze znajdzie się sposób. Wystarczy dobrze rozejrzeć się dookoła:-) A mnie tak bardzo smakuje samowystarczalność:-) 
Oto przepis na pyszny, zdrowy chlebek:






A oto mój dzisiejszy zachwyt:-)
Choć zobaczyłam ją już we wtorek, 
to dzisiaj dopiero przyniosłam ją do góry. Ma falbankę i nóżki!
Najpiękniejsza półka wisząca jaką dotąd widziałam.
Takie oto skarby przywiozła Ania z szombierkowej giełdy staroci:-)


I przeuroczy stoliczek do kompletu:-)



Do tej pory miętowa, stojąca tuż za nią, wydawała mi się spora.
Teraz utraciła całą swoją dostojność:-)
Podobnie stoliczek, przewyższa wszystkie inne.



Może poprzedni właściciele byli wysocy po prostu:-)
Ja jestem zachwycona!
Codziennie czymś miłym i pięknym obdarowuje mnie życie:-)

Na koniec coś cudnego:-)
Nie umiem dołączyć z YT, polecam na dzisiejszy wieczór:
Stanisława Celińska "Dzielić się miłością".
Przesyłam uśmiech🌝


~ bh ~




4 komentarze:

  1. Półka rzeczywiście przecudna!Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiedziałam, że szukasz...przesłałabym Ci zakwas do pieczenia chleba kurierem :-) Ja piekę sama już od 1,5 roku. Też z bio-mąk. Pamiętaj,że najdoskonalsze są z najstarszych odmian orkiszu pod nazwami: płaskurka i samopsza. To taki swoisty maybach wśród mąk. Ja kupuję w sklepach internetowych ale zamawiam duże opakowania po 5 kg. Półeczka cudo- podobna do mojej ale dużo większa. A wiesz,że moja jednak nie będzie wisiała w kuchni :-( Hmmm...nie pasuje w tym jedynym miejscu, które pozostało do zawieszenia czegokolwiek. Jakoś zbyt mocno wystaje, tam jest piec i tak nie bardzo... Tymczasowo stoi pod oknem, bo nie mogę się jej pozbyć, ale bez perspektyw. Miłego dnia Haniu :-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudna półeczka Haniu, zachwycam się też Twoimi Maryjkami i śliczną damą - lalą. Pozdrawiam milutko!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Półka jest faktycznie śliczna ale moją faworytka jest pewna półka wisząca w cudownej pralni:)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger