To poprzednia:-)
I obecna:-)
A skoro już taka mebelkowa odmiana zaistniała, nie sposób ździebko choć akcentów świeżych nie dołożyć:-) Kilka zatem obrusików rzuciłam tu i tam, narzutkę dzierganą na sofę, poduszki trzy, świece tlą się już od rana... Wazę ceramiczną zastąpiłam emaliowaną, toskańską, fotelik na wprost stolika ustawiłam, wcześniej stał po skosie, stoliczek po drugiej stronie okna postawiłam, na nim dla uzupełnienia dzban z misą stanął i już dla mnie to nowe, odmienione wnętrze:-)
Czy widoczne to zabiegi dla kogoś z zewnątrz? Nie wiem...
Dla moich oczu i duszy, stan miły bardzo:-)
Dziś towarzyszy mi ta oto płyta:-)
Spokojnego, niedzielnego popołudnia z miłym czymś dla siebie:-)
~ bh ~
p.s.
Tak tylko przypomnę o możliwości rozprawienia się z roztoczami w takie jak dziś upały:-)
Wystawić wystarczy pościel i koce na słońce,
działa równie zabójczo na roztocza co mróz:-*
Uroczy stoliczek,ten na którym umieściłaś dzbanek z misą.Telewizor można troszkę oswoić dając mu ramę mniej lub bardziej ozdobną w jedynym słusznym kolorze czyli. . .białym może nieco przyszarzonym.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńI oto właśnie chodzi w tym naszym przestawianiu mebelków i drobiazgów.aby nam i naszym domownikom było miło i przytulnie:))obydwie szafeczki są piękne:)))uwielbiam Twoje dekorowanie i przestawianie:))Pozdrawiam serdecznie i miłego wieczoru życzę:)))
OdpowiedzUsuńPiękne koroneczki, serweteczki, niby coś leży przypadkiem, a wszystko starannie przemyślane - cudnie Haniu.:) Nad wszystkim czuwa Maryjka... Pozdrawiam Haneczko!:)
OdpowiedzUsuń