Aura dziś taka sobie, choć poranek zapowiadał się pięknie.
Niebo usłane różem, bezchmurne...
Przez moment miałam nadzieję,
no ale jest jak jest.
W takie dni, kiedy nie bardzo wiem co z sobą począć,
wystarczy mi zajrzeć do swoich magazynów i na kilka blogów,
by dzień spędzić twórczo i czynnie:-)
Szczególnie, że wczoraj calutki dzień
spędziłam w nocnej koszuli nic nie robiąc:-)
Świadomie przyzwalam sobie na takie słodkie lenistwo.
Z książką, kawką, świecami, muzyką, znów kawką,
czymś pysznym...
I tak do końca dnia:-)
A dziś to już zupełnie inna rzeczywistość.
Jest i kawka i świece i muzyka, ale obok tego
w podekscytowaniu i na skrzydłach prawie,
gdzie nie zajrzę tam coś upiękniam (?), układam, zamieniam...
To tylko szczegóły, ale jakże dla mnie ważne.
Ileż dające radości:-)
I tak w mojej łazience np, wysoki zydelek zamiast niskiej ryczki stanął, a to już zachęta, by i świeczkę dostawić
i kwiatuszka... Tu koronka, tam mydełko:-)
Sfatygowane już te moje buteleczki, a to dlatego,
że przelewam do nich mydła i balsamy z plastikowych,
nieestetycznych pojemników:-)
Podobnie mam z płynami do prania i płukania.
Tutaj wykorzystuję buteleczki po cudownych swoją drogą,
ale nietanich niestety płynach z Zara Home.
Nuta zapachowa w stu procentach moja.
Każdego właściwie z nich:-)
Jeszcze tylko wanna pełna wody z olejkiem zapachowym,
lampka wina, jakieś miłe nuty w tle...
I może jeszcze świeżutka Weranda Country do przejrzenia:-)
Nawet ponury, deszczowy dzień,
może przynieść miłe emocje i dobry nastrój:-)
Dobrej reszty dnia wszystkim 💗
~ bh ~
Nadal do niej wzdycham:)
OdpowiedzUsuńspokojnego wieczorku życzę
buziaki
PS. Dziękuje:)
Ależ sobie spa urządziłaś,ho, ho.Fajnego tygodnia życzę,Grażyna.
OdpowiedzUsuń