Kolorowo, promiennie

Wspaniała zabawa z tymi jesiennymi, moimi dekoracjami:-)

Dziś dokupiłam żurawkę, dąbki i kilka znów wrzosów.

Wczoraj przestawiłam co nieco dookoła domku.

Zamieniłam miejscami ławki.

Z głównego tarasu eklektyczna, ulubiona moja ławeczka,

 trafiła na front domu:-)

Już nie pod okno, a tuż przy drzwiach wejściowych.

Można odłożyć zakupy, spocząć, 

by przed wejściem do domu złapać kilka jeszcze promieni słońca...

Pierwszy chyba raz nie białe a brudnoróżowe chryzantemki

wybieram i cudnie mi z tymi kolorami dookoła:-)

Na tarasie od strony ogrodu też kilka zmian...

I na bocznym tarasie...

Powróciła chęć, by stworzyć miłe warunki do spędzenia tych kilku jeszcze pięknych, ciepłych momentów na zewnątrz.

Zatem z boku fotel czeka, by naprędce z kawką odpoczynkową przysiąść w ciągu dnia.

Z tyłu domu stół w nowym ułożeniu cieszy mnie bardzo:-)

Kątem oka zaledwie widzę nowy dom za moim płotem.

I to bardzo mi odpowiada:-)

Wśród jesiennych moich dekoracji wianki powstają wciąż nowe.

A do nich kwiaty, róże głównie zasuszam.

To tu, to tam lubię gdy wiszą lub w koszach czekają...

Same w sobie są piękną ozdobą...

W łazienkach, w kuchni, w spiżarni nawet zawieszam je w kątkach przeróżnych. 

Domowy i sielsko-wiejski klimat tworzą.

A mnie z tym bardzo po drodze:-)

Jeden z takich bukiecików w mojej łazience.

Pięknie komponuje się z bielą ręczników, 

nocnych koszulek i innych białych dodatków:-)

Do zasuszenia trafiły też pachnące, jagodowe róże.

Ożywią moje jesienne wianki, 

szczególnie ten, zdobiący drzwi wejściowe.

I tak oto jesień powoli wykrada moje serce:-)

Pięknie jest, kolorowo, promiennie, ciepło...

Oby jak najdłużej:-)

~ bh ~