Wychowujemy dzieci w określonej przestrzeni,
dzień po dniu spoglądają na te same dodatki i wystrój.
W sercu zapisują na stałe obraz rodzinnego domu,
w sensie wizualnym.
Nie powoduje to jednak, że kiedy już same mogą wybierać i decydować,
odwzorowują każdy szczegół.
To niezwykłe, że intuicyjnie wiedzą,
w czym czują się dobrze,
czym wolą się otaczać:-)
Muszę przyznać, że bardzo odpowiada mi to,
co napotykam w pokoju mojej córki np.
To zupełna odwrotność tego czym ja się otaczam,
jednak wchodząc do Jej pokoju, czuję się dobrze i... lekko:-)
To chyba odpowiednie słowo.
Wszystko ze sobą współgra
i tworzy miłą, przytulną przestrzeń,
w której chce się przebywać i która pozwala odpocząć...
Korzystając z pozwolenia, utrwaliłam co nieco.
A zatem bez nadmiaru rzeczy zbędnych,
z kilkoma złotymi, brudnoróżowymi i miętowymi akcentami,
pośród bieli i szarości...
Kącik przy oknie, a w nim uszak,
który odwzorowałam też w pokoju synka.
Można pobyć tutaj z książką lub zwyczajnie zapatrzyć się w to,
co za oknem:-)
Łóżko wygodne z pledem mięciutkim,
ustawione pod ścianą.
Tak by jakoś tę dobrą energię zachować
i poczucie bezpiecznej przestrzeni stworzyć,
tak nieodzownej w tym właśnie miejscu.
Miejsce do pracy i nie tylko....
A zatem odpowiednio doświetlone światłem dziennym.
Kilka zaledwie drobiazgów dla umilenia przestrzeni na biurku:-)
Tuż obok ławeczka jedynie.
Przy niej wejście do garderoby.
Czuję tę różnicę w ilości wszystkiego.
Zawsze jednak miło mi wrócić do moich
kochanych gratów:-)
Nie zamieniłabym ich na nic przenigdy!
Dobrze mi z nimi, domowo, radośnie...
Spokojnego wieczoru wszystkim💗
~ bh ~
Dobra niech będzie pisze drugi raz.
OdpowiedzUsuńChciałabym aby moje dzieci miały taki porządek w swoich pokojach:) Twoja Córka ma bardzo przyjemny taki delikatny ten pokój. No i ciut staroci też się dopatrzyłam:)
Dziękuję Alu, że się nie zniechęcasz:-) Kilka starociwoych akcentów jest, owszem:-) Rzeczywiście jest mi w nim lekko i przyjemnie:-)
UsuńProblem z komentarzami zauważam nie tylko u siebie niestety:-(
Pozdrawiam ciepło Alu:-)
Hania
Komentarze ćwiczą moją cierpliwość bez dwóch zdań:)
OdpowiedzUsuńMówisz, inaczej...tak...ale obserwator obiektywny :) zauważy jak wiele jednak wspólnego łączy Wasze z Córką wnętrza- dodatki, koronki, surowe drewno, zieleń, ławeczka... absolutnie w tym samym stylu :) No, cóż...przecież " niedaleko pada jabłko od jabłoni" :) Pokoik Córki również piękny!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Chyba masz rację Grażynko:-) Obiektywnie, gdzieś tam jednak moje klimaty przenikają:-) Miłego dnia!
UsuńHania
Mój starszy syn wychowany od urodzenia w graciarni jeszcze dwa lata temu mówił, że tylko minimalizm nowoczesny! Nic nie mówiłam bo nigdy nie narzucałam mu w jego pokoju swojego stylu...zawsze miał tak jak chciał! Dziś twierdzi, że zbiera stare rzeczy tak jak ja no i powoli wywozi z domu rodzinnego moje graty!;) Taaak więc czym skorupka za młodu...Oczywiście moja dusza się raduje bo przecież to moi synowie będą musieli się zmierzyć z rzeczami jakie pozostawię na tym świecie a nie chciałabym aby one były wyrzucone czy sprzedane...
OdpowiedzUsuńTwoja córka ma uporządkowaną przestrzeń życiową i widzę, że też mimo, że mało ma staroci to potrafi je pięknie wkomponować w piękną całość! :)
Uściski dla Ciebie i Córki!
Są momenty, kiedy zastanawiam się, co z moimi starociami będzie... kiedyś.
UsuńTyle ich już... Może kiedyś i moje dzieci je docenią:-)
Dziękuję i również mocno ściskam!
Hania
Pokój Twojej córki bardzo ładny i elegancki:))podobnie jak Ty lubi biel i delikatne kolory:))mało dodatków ale te które są wyglądają pięknie:))widzę że trochę staroci również przemyciła:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu:-) Miło, że to wnętrze sprawia takie wrażenie nie tylko u mnie:-) Miłego wieczoru! Całusy,
UsuńHania