Niedzielny, postarociowy poranek...
Jakoś szczególnie je lubię. Dookoła drobiazgi,
które wróciły ze mną w piątek. Ułożone już, zagospodarowane:-)
Waza, dzbanuszek śląski, pojemniczek porcelanowy na sól, solniczka...
Na tarasie ławeczka, bardzo nietypowa, ale o niej innym razem.
W garażu też kilka jeszcze skarbów...
Kawka poranna w `nowej` filiżance:-)
Pojemniczek porcelanowy z gotyckim napisem:-)
Karafka:-)
Porcelanowy szyldzik, drugi już w takim kształcie.
Emaliowany wieszaczek z podstawką...
W towarzystwie ciepłych bułeczek...
I ciasta czekoladowego:-)
Z gazetką ulubioną...
Do tego płomyczków kilka tu i tam...
Gdyby jeszcze ten poranny, błogi spokój mógł trwać ciut dłużej...
Tymczasem za oknem bardzo podobnie, jak w moim sercu.
Ponuro, smutno, deszczowo.
~ bh ~
Czasem tak jest nam smutno ale po złym przychodzi dobre:takie osoby jak Ty wrażliwe i delikatne łatwo zasmucić:Pozdrawiam serdecznie i dobrego wieczoru życzę:)))
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć :) Wnętrze, dekoracje, dodatki- bajka...
OdpowiedzUsuń