Temperatura przez cały właściwie rok utrzymuje się tutaj na poziomie 27-30 stopni. Idealnie. Latem, a właściwie podczas pory suchej (tutaj nie ma podziału na pory roku, jest pora sucha i pora deszczowa, co nie ma nic wspólnego z padającym przez cały dzień deszczem), jest cieplej. Zatem styczniowo-lutowa aura jest chyba najlepsza. I tak na te kilka popołudniowych godzin, tuż po obiedzie, muszę ukryć się w pokoju. Przy bezchmurnym zupełnie niebie i ostrym jak dla mnie słońcu, opadam z sił. I za każdym razem mamm poczucie, ze znów pozwoliłam sobie na zbyt wiele podczas posiłku. Nie umiem się oprzeć, kiedy tyle wszystkiego pięknego i pysznego kusi... Za każdym razem sięgam po owoce. Nawet jabłka mają bardziej jabłkowy smak i zapach. Jednak mój nr jeden to passiflora (marakuja), tutaj chinola i ananas. Oba niezwykłe, intensywne, soczyste, najmocniej wpisujące się w moje podniebienie:-)
Bezy lubię od zawsze:-)
Na moje szczęście i nieszczęście, tutaj są przepyszne.
Popróbowałam też tych nieznanych mi zupełnie smaków, caramboli np. Piękny, słodko-kwaśny owoc, doskonały jako dekoracja potraw.
Na moim talerzu wszystko naraz:-)
I sushi i wisienki kandyzowane i ananas i paluszek z ciasta francuskiego faszerowany... czymś:-)
Wszystko zachwyca intensywnością barw i smaków.
I oczywiście soki Z tropikalnych, tutejszych owoców. Bardzo orzeźwiające, sycące, przepyszne.
Już wiem, że tego właśnie i słońca,
Już wiem, że tego właśnie i słońca,
w moim świecie będzie brakować mi najmocniej...
Wyszukuję też miłe dla oka akcenty dekoracyjne w pokoju.
Nie moje to zupełnie klimaty,
ale nie męczę się tutaj.
Jednego/pierwszego dnia potrzebuję zawsze,
by oswoić wnętrze, rozeznać,
ułożyć wszystko po swojemu i zagospodarować...
Moje koronki przyjechały oczywiście ze mną...
Bardzo powstrzymywałam się przed zabraniem choć skraweczka lnu.
By na stoliczek zarzucić jakiś np:-)
Sceneria za oknem jak z dżungli.
Do tego od wczesnych porannych godzin,
ten niezwykły świergot nieznanych mi ptaków.
Pierwszym zawsze krokiem w zagospodarowywaniu
i oswajaniu nowej przestrzeni,
jest usunięcie z łóżek kocy, narzut i poduszek,
które znajdują się na nich dekoracyjnie.
A to oznacza, że nie są raczej zmieniane.
Przesyłam choć namiastkę słońca tą drogą wszystkim🔆
Choć w moim prawdziwym świecie już późny wieczór...
~ bh ~
Jest pięknie. Odpoczywajcie i wracajcie pełni wrażeń i radości.
OdpowiedzUsuń