Nadeszła... Niepostrzeżenie, niepozornie, cichutko:-) Nie widać jej, ale serce wie, że jest:-) Wyczekana i wytęskniona. Kalendarzowa wiosna! Milej od razu jakoś i chce się wszystko:-) Pomimo mroźnej wciąż jeszcze i ponurej aury. Nawet perspektywa malowania od rana regałów i porządkowania wszystkiego, co na nich, brzmi cudownie:-) A mowa o naszym magazynie, w którym chcemy pięknie ułożyć mebelki czekające na przemianę i składziku przy kuchni z wszystkim, co do tworzenia kompozycji kwiatowych jest niezbędne. Dziś właściwie trzeci dzień tychże prac. Nie trudno sobie wyobrazić, jak teraz u nas jest:-) Jeden, wielki chaos. Ale powolutku ułożymy wszytko i będziemy mogły skupić się na przyjemności tworzenia dekoracji i odnawiania naszych staroci. A tutaj oto przykład, jak bardzo można oszukać ukazywaną przez zdjęcia rzeczywistość:-) Ujęcie jedynie fragmentu pomieszczenia, jakiś jeden tylko drobiazg, zupełnie nie dają poznać, że cała reszta to... pole bitwy:-)
Kocham to światło w pracowni:-)
Doceniła je również nasza Pani Fotograf(ka).
Tymczasem, swoją wiosnę witam kawką sączoną w łóżeczku:-)
Dookoła tańczą cienie przebijającego się zza chmur słońca...
Twoje radosne podekscytowanie wyczuwa się w słowach powyżej.Wiosna i to co się tam u Was dzieje jest w jakiś tajemny sposób połączone.W takich momentach nawet rozgardiasz cieszy. . . paradoksalnie.To dlatego że oczyma wyobraźni widzisz już to co nastąpi.Wiosenne pozdrowienia ślę.
... mieści w sobie więcej niż na początku planowałam. Coraz częściej wychodzę poza wnętrzarsko-dekoracyjne klimaty. Bywa emocjonalnie, ale zawsze prawdziwie. Dzielę się refleksjami i rodzącymi się w różnych momentach mijającego dnia myślami. Przedstawiam wreszcie moje częste poczynania w zakresie odnawiania, dekorowania, wyszukiwania..., w odwrotnej kolejności:-)
Podpatrzę czasem coś u innych, przemycę to i owo na swoją przestrzeń i nie omieszkam podzielić się swoją wielką stąd płynącą radością. A wszystko zawdzięczam porankom. Są dla mnie najcenniejszym momentem całego dnia. To z nich czerpię swoją siłę i dobrą energię, to na nie zniecierpliwiona czekam, a kiedy nastają, pełna zachwytu,
otulona ciszą, po prostu smakuję każdą mijającą sekundę:-)
I oczywiście biel! Kolor przewodni w moim życiu. Ściany, meble, sofy, tekstylia, takie chcę, by były i niech właśnie one królują-) Przełamać tę swoją biel raz na jakiś czas mam potrzebę. Sięgam wówczas po szarości i beże.
W skrócie, `bielhani` to miłość do mebli i przedmiotów ze swoją własną historią, otoczonych bielą ścian i tkanin, wkomponowanych tak, by tworzyły klimatyczną, miłą do życia przestrzeń:-)
Miłego dnia, z wiosną w sercu, w tym pięknym otoczeniu :)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Pola
Twoje radosne podekscytowanie wyczuwa się w słowach powyżej.Wiosna i to co się tam u Was dzieje jest w jakiś tajemny sposób połączone.W takich momentach nawet rozgardiasz cieszy. . . paradoksalnie.To dlatego że oczyma wyobraźni widzisz już to co nastąpi.Wiosenne pozdrowienia ślę.
OdpowiedzUsuńOd razu nabieram energii kiedy tylko do Ciebie zaglądnę:))Pozdrawiam wiosennie:))))
OdpowiedzUsuń