Ciasto w piekarniku, w tle pan Michał Bajor (w ostatnich dniach codziennie towarzyszy mi Jego muzyka), w powietrzu unosi się zapach upranych, lnianych obrusów, serwetek i narzuty, do których wzdycham równie mocno, jak do całej reszty moich starociowych, najnowszych zakupów:-)
Kołnierzyk i jedna z haleczek.
Nawet na szybko jest różnica:-)
Sztućce wyczyściłam, pora ułożyć je w mojej kredensowej szufladzie:-)
Ciasno w niej już bardzo.
Czas, by wykorzystać również i drugą szufladę:-)
Uprasowałam też swoje koronki:-) Jestem nimi zachwycona! I nie tylko mam ochotę na nie patrzeć, ale również i nosić:-) Kiedy prasowałam kolejną haleczkę, rozmyślałam nad ich historią, pochodzeniem. Myślałam o kobiecie, która wiele lat temu, tak jak ja, stała przy stole najpewniej lub desce ułożonej na dwóch krzesłach (deska do prasowania to stosunkowo nowy wynalazek, a kiedy już zaistniała, nie w każdym domu była, radzono sobie zatem inaczej) i żelazkiem z duszą, prasowała z namaszczeniem każde ramiączko, każdą falbankę...
Zazdrostkę póki co ułożyłam na stoliku.
I inne drobiazgi tu i tam.
Pojemnik emaliowany na naftę:-)
Dawniej służył do nalewania nafty do lamp naftowych.
Starutka kobiałka z wikliny takiej jak lubię:-)
W międzyczasie ciasto wyjęłam już z piekarnika:-)
To wczorajszy talerzyk z bardzo starą sygnaturą:-)
A dziś rano nasz uroczy przybysz gościł się jeszcze ziarenkami i odpoczywał. Po czym uniósł się wysoko, zatoczył koło nad domem i odleciał... I z jednej strony bardzo się cieszę, że nabrał sił i mógł pofrunąć, z drugiej smutno mi jakoś...
A ja wciąż przeżywam wczorajszy, niezwykły dzień:-)
Calutki pięknie mi upłynął,
z cennymi bardzo emocjami.
I znów powiększyło się grono cudownych Kobiet,
które poznaję dzięki pracowni:-)
Tak mało trzeba nam i dużo tak...
Spokojnej i radosnej niedzieli wszystkim🌞
~ bh ~
Jestem wreszcie u Ciebie z wielkimi zaległościami:)))a na Twoim blogu tyle pięknych rzeczy:)))oj nacieszę oczy, troszkę pozazdroszczę (ale tak pozytywnie)i pójdę coś u siebie poprzestawiać:))piękne te ostatnie starociowe nabytki:)))hafty i koronki też bardzo lubię i kupuję namiętnie:)))Pozdrawiam serdecznie:))))
OdpowiedzUsuńWitaj Reniu:-) Miło mi, że powracasz tutaj:-)
UsuńOj, jak ja lubię przestawiać...
Cieplutko Ciebie pozdrawiam,
Hania