Pięknie budzące się dziś niebo, na różowo, z niteczkami i plamkami, jasne już, rozświetlone słońcem:-) Niedzielny poranek. Z zapachem ciasta, z kawką w ulubionej filiżance, ze spokojnymi myślami. Pośród starociowych mebelków, dodatków i wnętrz (klik i klik), po które tak chętnie sięgam, którymi karmię swoją duszę. Lubię tak rozpoczynać dzień:-) Z rosnącym w piekarniku ciastem, z takimi jak dziś pastelami nad horyzontem, z miłą perspektywą pogodnego nieba. Pośród inspiracji, tych na Pintereście i w moich magazynach. Zerkam też dookoła, bo przecież tutaj też się dzieje:-) Np miejsce po piekarniku parowym, który trafił do przeglądu, bo coś nie tak się działo, wypełniły moje starociowe skarby:-)
No i mój nowy/stary półmisek pięknie już dziś służy na kuchennym stole:-)
Zatem kawka poranna, pierwszy kawałeczek jeszcze ciepłego ciasta...
I druga porcja:-)
Mniam...
W niedzielę, raz na jakiś czas,
przyzwalam sobie na takie przyjemności:-)
Bez wyrzutów sumienia, z prawdziwą radością,
delektuję się każdym kęsem...
Niech dla wszystkich taki właśnie będzie:-)
~ bh ~
Tak,mnie ranek też zachwycił cudnymi pastelowymi kolorami nieba.Takie poranki z kawką ,w takim otoczeniu z zapachem świeżego ciasta. . .bezcenne.Oby takich jak najwięcej,przecież trzeba się naładować na cały tydzień.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńI tak niewiele potrzeba, by tę energię poczuć... A przed nami, mam nadzieję wiele jeszcze takich pastelowych poranków:-)
UsuńPozdrawiam Grażynko:-)
Hania
Mój poranek niezbyt dobrze zdrowotnie się zaczął:(((ale później wszystko się unormowało:)))Pozdrawiam serdecznie i miłego tygodnia życzę:))
OdpowiedzUsuńPrzykro mi Reniu... I tak bywa, niezależnie od nas samych. Życzę Tobie zdrówka i samych pięknych poranków:-)
UsuńPozdrawiam ciepło,
Hania