Gaura okazała się wspaniałym towarzystwem dla lawendy
i hortensji.
Bardzo odpowiada mi takie ich zestawienie:-)
I kolejna hortensja bukietowa.
Do białych i różowych jeżówek, dołączyły takie oto:-)
Oto nowa moja miłość:-)
Jarzębianka...? Jarzynówka...?
Gdzieś dzwoni...:-)
W domku też kwiaty:-)
A z nimi tak dobrze i milej jakoś:-)
Hortensje cięte okazały się jednak bardzo nietrwałe.
Aż żal ścinać.
Anabelle w lepszej kondycji:-)
Pomimo kilku już dni w słoju.
Czarnuszkę uwielbiam:-)
Zakupuję ją, gdy tylko mam możliwość.
A i mój nowy miś:-)
Drugi taki, tyle że ten sporo większy.
Można by przypisać im wiele już lat,
stąd też nie potrafię im się oprzeć:-)
Można by przypisać im wiele już lat,
stąd też nie potrafię im się oprzeć:-)
Na właściwym już miejscu:-)
Anabelki zasuszę i do wianka wykorzystam.
Brakowało mi już bardzo choć maleńkich, kwiatowych akcentów.
Dziś też lokalne starocie:-)
Przywiozłam dzierganego znów coś...
I sztućców do kompletu kilka...
Okazuje się, że każdy dekorek jest inny,
choć na pierwszy rzut oka wydają się być identyczne.
A tymczasem popołudnie nastało.
Czas na kawkę poobiednią,
z książką może i czymś do podjadania:-)
Lubię te ciche, powolne, niedzielne poranki i popołudnia.
Bez wyrzutów poleniuchować można.
Nawet w łóżeczku:-)
Kawka już jest, książka też, wygodnie mi i miło...
Zatem cudownego, leniwego, niedzielnego popołudnia
wszystkim i sobie życzę💗
~ bh ~
Idę zaparzyć kawkę popołudniową . . .i jeszcze tu wrócę.
OdpowiedzUsuńA mnie tak miło na sercu...
UsuńHania
Widzę że popołudnie miłe:)))w takim pięknym otoczeniu kawka smakuje wybornie:)))Pozdrawiam i równie miłego wieczoru życzę:))
OdpowiedzUsuńNie tylko wieczoru cudownego dla Ciebie Reniu!:-)
UsuńPozdrawiam ciepło,
Hania