Wdzięczna i świętująca...
Zapatrzona w budzący się dzień. Cała w dźwiękach,
które niezmiennie poruszają mą duszę.
Szukająca zachwytów, których tyle dookoła...
A to w przebarwionych słońcem hortensjach.
W konewce starej tuż obok...
W powiewie rześkiego, porannego powietrza,
które wciągam długo i zachłannie wczesnym rankiem.
Z przymkniętymi powiekami,
otulona mięciutkim swetrem i ciszą...
A wszystko zanim wstanie dzień.
Potem już rozświetlone słońcem wszystko,
inne już i tak samo cudne.
Wdzięczna i świętująca...
Taka pragnę być, każdego poranka i dnia.
Ze swoimi rytuałami wszystkimi,
czekająca na nowy dzień i na wszystko dobre,
co czeka. A czeka:-)
Wystarczy szerzej oczy otworzyć
i nie sięgać wzrokiem za daleko...
Albo małym gestem jakimś to dobre pobudzić.
To największa chyba moc sprawcza.
Świętująca...
Przy płomyczku świecy, z filiżanką ulubioną,
chwilkę choć maleńką, ale niechże jest wyjątkowa,
piękna w swej oprawie, bez szczególnej przyczyny.
Dla siebie, dla westchnienia jednego,
by nie czekać, nie szukać, by czuć, żyć,
radować się i zachwycać w każdym możliwym momencie.
W prostych, codziennych rzeczach.
Które każdemu dane są przecież bez wyjątku:-)
A przy tym dobrą być dla siebie!
Lubię bardzo:-)
Dbać o to, czym karmię swą duszę, swoje ciało...
Z książką miło chwil kilka spędzić,
w muzyce tej co lubię zmysły ukoić.
Posiłki takie przyrządzić, by dobrze i zdrowo czuć się,
a przy tym i dzięki temu,
wstawać wcześnie pełna energii i siły.
Wszystko razem współtworzy tę dobrą aurę i samopoczucie.
A tyle ku temu możliwości,
by taką rzeczywistość dla siebie budować:-)
Każdego dnia.
Pomimo niezrozumienia czasem...
Na przekór nieraz temu, co dzień przyniesie.
Dla siebie:-) Warto!
A skoro świętująca, to skupiająca się na tym, co dobre...
I tak chyba łatwiej jest i milej.
Kiedy za oknem zimno, wietrznie i deszczowo,
można powiedzieć sobie... a teraz zapalę świece, zaparzę herbatkę z imbirem, rozpalę w kominku... Tak miło w domu, ciepło, bezpiecznie... I otulona mięciutkim kocem,
z książką lub ulubioną muzyką w tle,
wykorzystam tę nie najlepszą aurę dla siebie.
Zamiast tego można też widzieć jedynie to,
czego przez tę `głupią` pogodę zrobić nie mogę...
Nie pójdę na rower, choć bardzo chciałam,
nie posadzę kwiatów, ogólnie źle mi bez słońca i ponuro...
I tak to przywłaszczam sobie na zawsze cytat z napoczętej wczoraj książeczki pana Kydryńskiego.
Zapożyczony także.
Abyście byli uważni na to, co jest...
Tak bliskie to memu sercu,
w kilku zaledwie słowach, wymowa tak głęboka i mądra.
Trafiająca, inspirująca, budująca...
...chociaż mija.
I w każdej chwili wdzięczni,
świętujący wszelkie istnienie.
Czesław Miłosz
Zawiera się tutaj dla mnie radość z tego co jest,
umiłowanie i szacunek dla życia...
Własnego i każdej żyjącej istoty.
Gdyby tylko tym kierować się w swej codzienności,
świat mógłby naprawdę wyglądać inaczej...
A dziś rzeczywiście ponuro:-)
Zerkam na ujęcie z wczoraj, na skąpane w słońcu hortensje
i tęskno mi do tych promieni.
Jednak tyle w domu czeka.
Już od dawna szafę w pralni uporządkować chciałam.
Pościele do pościeli, zasłony i ręczniki...
Ułożone pięknie już widzę:-)
I ogólnie tę pralnię swoją ogarnę,
by miło znów i ładnie było.
A ponieważ to poddasze i w upalne dni wchodzę tam tylko,
jeśli naprawdę muszę, dziś czas ku temu wspaniały:-)
Do tego poniedziałek nastał, tak je lubię!
Przy dźwiękach moich ulubionych,
z kawką póki co jedynie,
idę ku moim, tym codziennym rzeczom:-)
A potem, zerkając na tę harmonię piękną
i wszystko miłe dla oka,
poświętuję znów, tak dla siebie.
Choć chwilkę:-)
Pięknego początku tygodnia wszystkim życzę...🏵
~ bh ~
Tak niewiele potrzeba, aby zapalić w sobie iskierkę pozytywnej energii 😊Przytulam ciepło Haniu
OdpowiedzUsuńOj Beciu, Ty to wiesz najlepiej:-)
UsuńCałusy!
Hania
Tobie też cudnego tygodnia życzę:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu za wszystkie miłe słowa!
UsuńPięknego dnia:-)
Hania