!7 dzień grudnia. Do Wigilii pozostaje równo tydzień:-)
Kalendarz adwentowy pomniejszył się o wiele już paczuszek, dekoracji przybyło, uporządkowanych, odświeżonych i wyczyszczonych sporo szaf, szafek, podłóg i dodatków wszelakich. Czeka jeszcze co nieco,
rzecz najważniejsza na przykład, czyli choinka:-) Żywa oczywiście!
Moja już jutro zostanie zakupiona, choć zgodnie z tradycją to
w dzień Wigilii powinna stanąć we wnętrzu domu. Chcę nacieszyć się nią, wydłużam w ten sposób moment ten o kilka dni. Uwielbiam,
kiedy taka pachnąca i świeżutka staje w kątku przy oknie:-)
A potem światełka, ozdoby i koronka na sam koniec.
Achhh, można się wzruszyć i zamyślić... A i dekoracje sprzyjają, by
poczuć już tę świąteczną magię:-)
I znów rozmaryn:-) Kupuję go przy każdej okazji:-)
Choć w ogrodzie również dzielnie się trzyma pomimo mrozów.
A dziś pięknie było i słonecznie:-)
Szufladki ze stolików od starych maszyn do szycia wspaniale sprawdzają się w roli pojemnika/podstawy do stroików świątecznych.
Moje własne, święte oliwne drzewko:-)
I tak właśnie iście letnio dziś było, temperatura jedynie sporo poniżej zera:-)
I `prasa` najświeższa oczywiście, by chwilkę miłą przy kawce spędzić:-)
Mój ulubiony eukaliptus:-)
Choinki miniaturki.
Dzieci w swoich pokojach zawsze mają takie namiastki świątecznych drzewek:-)
Zimowo-świąteczne bamboszki już też czekają:-)
A chwilkę później już szarość zapada i można zapalić lampiony
i świece:-)
Miłego sobotniego popołudnia i wieczoru wszystkim:-)
~ bh ~
Po prostu pięknie:)))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:-)
OdpowiedzUsuńH.