Dziś 23 dzień grudnia, a właściwie już wieczór. Można by rzec Wigilia Wigilii:-) I miałam nadzieję na szron chociaż, a tutaj deszcz i zimno bardzo. Zatem pogoda mało świąteczna. A czas oczekiwania minął, nawet nie wiadomo kiedy, choć wciąż jeszcze trwa:-). Już jutro zasiądziemy wszyscy do tej jedynej w roku, wyczekiwanej, uroczystej wieczerzy wigilijnej (vigilia/vigilare z łaciny oznacza czuwanie). A wcześniej nakryjemy pięknie stół, założymy coś wyjątkowego. A kiedy na niebie pojawi się pierwsza gwiazdka, symbol Gwiazdy Betlejemskiej,
zwiastującej narodziny Jezusa Chrystusa, zapalimy świecę, Światło Chrystusa. Odczytamy fragment Ewangelii (Łk 2, 1-14), odmówimy modlitwę "Ojcze nasz", podzielimy się opłatkiem, wypowiadając sobie nawzajem szczere życzenia. Podczas wieczerzy będziemy snuć opowieści o zwyczajach naszych i naszych dziadków, by dzieci mogły poznać rodzinne tradycje. Po kolacji wigilijnej zaśpiewamy kolędy
i obdarujemy się upominkami, by o północy w radosnym nastroju udać się na Pasterkę:-)
A dziś sporo jeszcze było do zrobienia i wciąż wiele czeka, głównie w kuchni:-) Czas również by opakować pięknie prezenty:-) Moja gwiazda też już w należnym jej miejscu, czyli na czubku choinki:-) Gdyby ktoś na taką również miał ochotę, szablon pobrałam tutaj: klik. Chociaż przyznam szczerze, że jeśli ta nie przeżyje do przyszłego roku, to po prostu ją zakupię:-) A i znalazł się zaginiony renifer, choć z tym zimnym światłem zupełnie jakoś w tym roku nie pasuje mi tutaj, ale jest, więc niech sobie stoi:-)
Zdjęcia robione tak trochę na raty, zatem i nocy troszkę i dnia:-)
Jemioła z uwagi na swoje gabaryty, ostatecznie zawisła na żyrandolu tarasowym. Pięknie widoczna w salonie, a może tym sposobem i dłużej się utrzyma, bo w zimnym będzie sobie.
Ot i moja dwustronna gwiazda:-) Nic wielkiego, choć sporo czasu jej poświęciłam. Satysfakcja tym większa dla mnie:-)
Choć w zamyśle miałam sporo większą.
Do konika i niecki, która przypomina mi żłóbek, dołączyły stare sanki. Na nich i na podłodze ułożę prezenty, choć stare misie też cudnie sprawdziłyby się na nich:-)
Schody przyozdobione nobilisem, jemiołą i modrzewiowymi szyszkami.
A w tle niezaścielone dzisiaj łóżko:-)
Bardzo intensywny dzień, który wciąż jeszcze trwa...
Bardzo lubię jemiołą ozdabiać żyrandole.
I jedno tylko zdjęcie zdążyłam zrobić, które w dodatku pozostawia wile do życzenia, zanim padł mi telefon:-)
Moje świerki przy furtce i wianek jemiołowy.
A domek naprzeciwko zdobią po zmroku urocze światełka o wszystkich kolorach tęczy:-)
Jakże inaczej niż u mnie...
Na stole tarasowym ułożyłam szklarenkę ze świecami.
Będą się palić w świąteczne wieczory:-)
A ja dopijam herbatkę odpoczynkową i zmykam dokończyć to,
co jeszcze czeka:-)
Dziś pan Rysiu niech zaśpiewa:-) "Cicha noc", dla mnie to najbardziej wigilijna kolęda:-)
Miłego piątkowego, ostatniego już przed tym wigilijnym wieczoru
wszystkim serdecznie życzę:-)
~ bh ~
Też miałam ochotę zrobić podobną gwiazdę, ale nie na choinkę lecz do pustej ramki, ale się nie wyrobiłam. Wiem czym jest taki intensywny przedświąteczny dzień, może w przyszłym roku znajdę więcej czasu. Życzę Ci magicznych świąt Bożego narodzenia spędzonych w ciepłej rodzinnej atmosferze. Iwona J.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:-) I ja życzę Tobie ciepłych, rodzinnych Świąt!
OdpowiedzUsuńDziękuję, że tak żywo tutaj jesteś:-)
Pozdrawiam świątecznie!
Hania