Byłam, wróciłam i powolutku przestają piec mnie kolana i palce
u stóp, z zimna oczywiście:-) Mróz nie zniechęcił
miłośników staroci, tych sprzedających i poszukiwaczy perełek:-)
Co nieco kupiłam, pośpiewałam sobie w samochodzie, pozachwycałam się słońcem, które oślepiało mnie przez całą drogę.
I tego trzeba mi było:-)
Oto moje dzisiejsze skarby:
To mój nr 1, perełka dzisiejszych staroci:-)
Płyta winylowa Johna Lennona.
Piosenkę "Beautiful boy" John Lennon nagrał dla swojego syna:-)
Jest taka piękna, łza w oku się kręci...
Drugi zakup (kolejność nieprzypadkowa), to stara miarka na 25 metrów
w drewnianej oprawie:-) Cudo!
I jeszcze sanki zabawkowe żeliwne i dwa stare misie:-)
Lustereczko w drewnianej ramce, szufladka,
drewniane narty dziecięce - dekoracyjnie, do mojej potencjalnej galerii:-), nici, drewniany świeczniczek...
Dziś powracam do historii Johna Lennona,
jego twórczości, jego miłości, marzeń...
Niech zaśpiewa zatem syn Johna i Yoko, Sean Lennon.
Oto piękna piosenka o miłości:-)
Dobrego dnia wszystkim!
~ bh ~
O jejku, taką miarkę miał mój tata, była wspaniała, wykonana z chyba z tkaniny, a za zewnątrz skóra, musiałbym pomyszkować w piwnicy mojej mamy. I sanki mam podobne, zrobił je sam mój tata, tylko drewniane szczebelki zostały wymienione, bo ze starości popękały i także moje dzieci z nich korzystały, może wnuki też będą, nie pozbywam się ich, mają taki staroświecki wygląd, ale na nich zjeżdża się najszybciej. Ależ wspomnienia:) do miłego Iwona J.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Sama przeżywam, kiedy mogę wiedzieć, że budzą się takie piękne wspomnienia u kogoś:-)
UsuńH.
Narty są piękne! A taką samą miarkę miał mój dziadek. Powrót do przeszłości, ach.... Budzą się wspomnienia, miłe oczywiście. Dziś nawet mróz jak dawniej. Dobrego dnia Haniu 😊
OdpowiedzUsuńWspomnienia, to cenny skarb:-) Miło mi, że je przywołałam u Ciebie Beciu:-)
OdpowiedzUsuńH.