Niczego nie przesądzam, zaczekam i zobaczę. A póki co, korzystając z temperatury, zachęcam do wystawienia wszystkich kołder, poduszek i koców na balkony i tarasy! To doskonała okazja, żeby w łatwy sposób pozbyć się roztoczy. Poza regularnym sprzątaniem, wietrzeniem wnętrz, odkurzaniem materaca (to bardzo ważne, na nim jest ich najwięcej, ich samych i ich odchodów), wystawianie pościeli na mróz i słońce sprawia, że można pozbyć się ich skutecznie. Im niższa temperatura, tym krótszy czas do tego jest potrzebny. Dziś wystarczy kilka godzin:-) Niska temperatura nie usunie jednak alergenów, te rozpuszczają się jedynie w wodzie. Warto też pamiętać, by nie zaścielać łóżka od razu po przebudzeniu. Dobrze jest go najpierw przewietrzyć, podobnie podczas przebierania pościeli, najlepiej pozostawić rozebraną kołdrę i odkryty materac na chwilkę przy otwartym oknie. Dziś ku temu wspaniała okazja:-)
A ja zerkam na termometr i... bez zmian. Zatem dopijam kawkę i zabieram się za coś, na początek łóżka:-) Potem zrobię kilka zdjęć, bo wczoraj pozmieniałam troszkę (zawsze tak się dzieje po powrocie ze starociowej giełdy). Lubię wkomponować najnowsze skarby w moją przestrzeń. A i przy okazji zawsze coś zmienia swoje miejsce:-)
Wszystko co mogło znaleźć się na tarasie już tam jest:-) Reszta dołączy, gdy wstaną dzieci. Tyle tylko, że przez kilka godzin nie ma właściwie sof do siedzenia, a i mam ochotę wystawić cały materac, ale to już sprawa dla kilku osób:-) Póki co jest odkurzony i odwrócony na drugą stronę:-)
A na starociach okazuje się, nie ma prawie nikogo. Zadzwoniłam
i całe szczęście. Szkoda tyko, że znów cały miesiąc przyjdzie czekać na następne. Na szczęście tutaj przy okazji mrozu mam co robić:-) I piszę tak trochę na raty.
Jest trzynasta. Mogę już zrobić zamianę:-) Wszystko z tarasu trafia na swoje miejsce.
Patera już puściutka, zmieniła swoje miejsce.
Zaglądające dziś przez cały dzień promienie słońca do domku,
były dodatkowym miłym akcentem:-)
Zapach świeżości w całym domu jest jakże miłym efektem ubocznym
rozprawiania się z roztoczami:-)
Ławeczka już nie przy ławie, a przy sofie stoi.
Na stole kuchennym jemioła, którą dostałam w prezencie:-)
Jest piękna:-)
W miejscu ławeczki, stoliczek eklektyczny stanął.
Misie jakby lżejsze:-)
W sypialni świeżo już i pachnąco:-)
Przy okazji tak niskich temperatur warto pamiętać o wszystkich skrzydlatych, bezbronnych wobec mrozu stworzonkach i słoninkę czy słonecznik umocować gdzieś za oknem?:-)
I tak oto nastał prawie wieczór. Ciemno już zupełnie.
Mój dzień spędziłam tak jak lubię:-)
Przyniósł satysfakcję, spokój, radość, zachwyt...
Troszkę też zmęczenie, zatem
teraz usiądę sobie w otuleniu ciepłego,
ulubionego, wełnianego swetra,
z kubkiem pysznej herbatki i zapatrzę się na moment w płomienie skaczące
w kominku, a potem poczytam może troszkę...?:-)
w kominku, a potem poczytam może troszkę...?:-)
Na dzisiejszy wieczór, piękna piosenka o przyjaźni:-)
Wspaniałego wieczoru wszystkim życzę:-)
~ bh ~
ale u Ciebie pięknie!!! te wszystkie piękne meble,bibeloty!!
OdpowiedzUsuńKocham takie klimaty :)
Bardzo dziękuję:-) To znak, że również kochasz starocie?:-)
OdpowiedzUsuńHania