Zacząć należy od siebie samego, nie oglądając się na innych. Przecież patrzą na nas nasze dzieci, uczą się od nas. Kiedy wkładamy do pieca wszystko co mamy pod ręką, nie zważając na skutki, dajemy zły przykład, odbieramy dzieciom dobre nawyki, które mogą procentować na przyszłość przyjazną do życia planetą. Jak obudzić tę wrażliwość na dbanie o środowisko? Polska znajduje się w ścisłej czołówce krajów najbardziej zanieczyszczających powietrze na tle krajów Unii Europejskiej. Przykre i niepokojące bardzo. Smutne też jest to, że kary i sankcje często pobudzają dopiero działania. Jednak skoro nie ma innej możliwości, niech będą one stosowane!
A dziś, pozostając w domu, dokończyłam to, czego wczoraj poczyniłam pierwsze kroki:-) Wspaniała dla mnie ucieczka od tego co na zewnątrz. Sporo drobiazgów trafiło do szaf i kredensów, dekoracje świąteczne ustąpiły miejsca tym codziennym. Powróciła zwykła, nieświąteczna normalność:-) Na początek postanowiłam wykorzystać pojemniki apteczne, które do tej pory stały sobie dekoracyjnie jedynie, a ja od jakiegoś już czasu poszukiwałam wygodnego `czegoś` na mąkę i inne produkty sypkie. Myślałam O szerokich, wygodnych słojach, a tutaj przecież pod ręką idealne rozwiązanie sobie czekało:-) W pozostałych umieściłam bułkę tartą i płatki śniadaniowe, czyli to, po co najczęściej sięgam. Ustawiłam je napisami do ściany. Mam ochotę na nieskazitelną biel:-)
Wnętrza skąpane w promieniach zachodzącego słońca:-)
Pojemnik emaliowany zawisnął zamiast porcelanowej deseczki.
Kredens również oddycha pustą przestrzenią:
zniknęły skrzypce, eukaliptus i inne drobiazgi.
Pozostawiłam eukaliptusowy wianuszek.
Zniknęło to i owo, tym samym pojawiło się więcej wolnego miejsca:-)
A na niej znalazło się kilka miłych dla oka przedmiotów:-)
Z mojej ściennej półki zniknęły aniołki i niciowe ozdoby.
Ława uwolniła również trochę przestrzeni:-)
Na stole jadalnianym niecka z owocami.
Stare misie dumnie zajmują miejsca na sofach:-)
Jednym słowem zmian kilka i powrót do zwykłej codzienności,
którą zresztą bardzo lubię:-)
Miłego i spokojnego popołudnia wszystkim życzę:-)
~ bh ~
Dojrzałam cudeńko na drewnianej paterze, co to? czy to jest może szydełko z rączką z masy perłowej? U ciebie już po świętach nie śladu, a ja jeszcze nie rozebrałam choinki, no cóż chyba za dużo siedzę przed komputerem :)Iwona J
OdpowiedzUsuńTak:-) To szydełko z rączką z masy. Moja starociowa perełka:-)
OdpowiedzUsuńJa poczułam już potrzebę powrotu do zwykłej codzienności, Ty widocznie jeszcze nie:-)
Pozdrawiam serdecznie!
Hania
Znalazłam zbliżenie tego szydełka na innym zdjęciu w starszych postach, cudo, patera zresztą też. Masz Haniu rękę do starociowych skarbów. Iwona J.
OdpowiedzUsuńDziękuję! One na mnie jakoś czekają:-) Szydełko wypatrzyłam w gablocie wśród wielu drobiazgów. Cieszę się nim bardzo:-)
UsuńHania
anonimowa-basia mam 59 lat .jestem pod wielkim wrazeniem osobistego pani uroku duchowego i nie tylko.... .
OdpowiedzUsuńDziękuję za ciepłe słowa:-) Miło mi bardzo:-)
OdpowiedzUsuńHania