Jak to często też bywa, jeden maleńki impuls sprawił, że nieplanowanego coś również powstało. Uwielbiam takie spontaniczne działania. Przemalowałam dziś na szybko trzy stoły - kuchenny, jadalniany i stolik/ławę. Wszystkie w nieskazitelnej bieli, z subtelnymi tylko, ledwo zauważalnymi przetarciami. Kiedy tylko wyobraziłem je sobie takie bielutkie, już trzymałam w ręku pędzel:-) Taka maleńka, spontaniczna, nieplanowana rewolucja. Podobają mi się bardzo moje stoły w nowej odsłonie. Jest świeżo, czyściutko, jasno... Tak jak lubię:-) Wymieniłam też kwiaty na świeże, bo one głównie tworzą w domu mój wielkanocny nastrój.
Jutro o poranku zamierzam zająć się moim mazurkiem chałwowym.
Ponieważ jest godny polecenia, już teraz dzielę się przepisem
z mojego kajecika. Mam nadzieję, że da się odczytać moje bazgroły:-)
Jest przepyszny:-)
Cichego i spokojnego, wielkopiątkowego wieczoru życzę wszystkim😊
~ bh ~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz