Kawka w międzyczasie:-)
Miłe uczucie towarzyszy mi za każdym razem,
kiedy wybieram jedną z wielu już ulubionych filiżanek,
by napić się w niej kawki. To tak, jak z perfumami, wybieram je zależnie od nastroju i okoliczności:-)
Choć ostatnio często używam tej toskańskiej filiżanki:-)
Mieści małą espresso.
Zapach też jeden towarzyszy mi
i rano i po wieczornym prysznicu.
Może dlatego, iż idealnie wpisuje się w letnie dni.
Spray do ciała z delikatnie wyczuwalną nutką jaśminu.
Bardzo mi odpowiada.
Przy okazji, to dobry produkt dostępny w dobrej cenie.
A swoją drogą, nie bez znaczenia może dla mnie poza wonią,
biel jaśminu i wiciokrzewu:-)
Jak na sezon ogórkowy przystało...
I śliwkowy...:-)
I moje cynkowe naczynko nie stoi już bezużytecznie:-)
Nie potrafię też przejść obojętnie obok lawendy.
Powracam co jakiś czas z kilkoma choć sadzonkami.
Dzisiejsze pięć sztuk za całe 5 zł rozdysponowałam już
w różnych kącikach. Pachnie i wygląda pięknie.
Sadzonki będą w domku przez chwilkę, potem wysadzę je do ogrodu;-)
A tymczasem, mój drugi domek narzędziowy przechodzi metamorfozę.
Zmykam zatem i podzielę się oczywiście efektem:-)
Pięknych chwil dzisiejszego popołudnia wszystkim💗
~ bh ~
Pani Haniu, stąd . . . pachnie.Już raz to pisałam,ale dziś musiałam zrobić sobie małą kawkę choć o tej porze nie pijam.Czary jakieś czy co? No i jaśmin, lawenda . . ..A to białe kwiecie jakie cudne!Zupełnie nie znam i nazwę odętki słyszę pierwszy raz,czy to nazwa regionalna?
OdpowiedzUsuńDziękuję pani Grażynko:-) A odętki, tak je nazywam, wydaje mi się, że to ich rzeczywista nazwa. W dodatku to bylina:-)
UsuńPozdrawiam,
Hania
Pięknie wypełniłaś sobie dzień bielą i miłym zapachem:)))Za naszym płotem jest firma remontowo transportowa i często słyszę taki pi pi pi nie tylko z koparek ale i ciężarowych samochodów,dlatego dobrze Cię rozumiem.Pozdrawiam serdecznie:))))
OdpowiedzUsuńOj Reniu, szkoda że tak masz. U mnie już ucichło, przynajmniej na chwilę. Budów przecież sporo dookoła.
UsuńDziękuję i pozdrawiam serdecznie,
Hania