Moja deseczka ze wzorem cebulowym wzbogaciła się o trzy kolejne.
I kwiaty. Wszędzie:-)
I moje starociowe perełki, ułożone to tu to tam,
cieszą mnie bardzo:-)
Brudny/pudrowy różyk lubię bardzo właściwie wszędzie.
Bo i kwiaty i mebelki w takim pastelu przetarte i sukienkę
pudrowo-różową czy sweterek taki założę chętnie:-)
Nawet samochód mogłabym taki mieć!
Uroczy, bardzo wdzięczny i kobiecy kolorek:-)
I mój uroczy, nowy miś.
Z pozoru bardzo starociowy:-)
Hmmm, wczoraj mebelki dla lalek, dzisiaj kolejny znów miś...
Powinnam się o siebie martwić?:-)
W tym chlebaku nie chleb a narzędzia przechowuję:-)
Sztućce w kolorze złota `chodziły` za mną już od dawna.
Muszę je doprowadzić do porządku i już nie mogę się doczekać,
by stworzyć inną niż zwykle aranżację nakrycia stołu.
Widzę do nich kompozycje z kwiatów z dodatkiem eukaliptusa,
szklaneczki również z subtelnym, złotym dekorkiem...
A to stary kuferek przenośny dla gryzoni i ptaszków:-)
U mnie obok psa, są jeszcze burunduk i myszoskoczek.
Podczas czyszczenia klatek, nie będą już niepokoić się w małym kartoniku w oczekiwaniu na czystą klatkę:-)
Ponad stuletni katalog znaczków i piękna, bardzo stara książka kościelna, pisana ozdobnym, gotyckim pismem.
Stara szkatułka drewniana.
Komplet uroczych rameczkek :-)
I znów moje bazie:-)
Jeszcze tylko kilka zająców i właściwie świątecznie
mogłoby już być:-)
Dziś jest tak cieplutko, że drzwi tarasowe uchylone cały czas są:-)
Niedzielne, leniwe popołudnie :-)
Z magazynami moimi ulubionymi, książką, zapachem kawy i hiacyntów.
Z promieniami słońca otulającymi wszystko.
W zanadrzu kilka `nowych` rzeczy do przemalowania i odnowienia.
To bardzo miła perspektywa na kolejne też dni.
Ogólnie miło i sielsko:-)
Takiej też reszty dnia życzę wszystkim😊
A dziś całuśna bardzo piosenka:-)
~ bh ~
Absolutnie nie masz się czym martwić. W ogóle sobie takimi myślami nie zaprzątaj głowy:)
OdpowiedzUsuńPięknie, klimatycznie, cieplutko,...... bardzo ale to bardzo domowo. Dla mnie idealnie.
ściskam mocno
Ty zawsze potrafisz mnie uspokoić i wesprzeć:-) A nawet jeśli byłoby się czym martwić i tak kupiłabym to wszystko jeszcze raz:-) Dziękuję Alu!
OdpowiedzUsuńCałusy,
Hania
U nas już wkrótce pojawią się krokusy - uwielbiam ich fioletowe główki. :) Nie zapomnę też nigdy, jak podczas wycieczki w góry, na Maciejową, cały stok był aż purpurowy od nich.
OdpowiedzUsuńTakie malutkie wtrącenie: ta "gotycka czcionka" fachowo nazywa się "szwabacha". Piszę o tym, bo w czasach studenckich zwracano nam na to uwagę. ;)
Pozdrawiam ciepło!
PS: Czy mogę obserwować Twojego bloga? Lubię takie spokojne blogi o dobrej tematyce...
To najmilszy chyba moment po długiej ziemie, te pierwsze urocze kwiatuszki:-) Tak lubię, kiedy ktoś dzieli się ze mną swoimi myślami i wiedzą:-) Dziękuję! A mnie chodziła po głowie rotunda... I będzie mi bardzo miło:-)
UsuńPozdrawiam serdecznie,
Hania