Dziś swój dzień rozpoczęłam później niż zwykle, jednak wciąż mogłam cieszyć się swoim porankiem... I jakże cudownie mi dzisiaj, bo już cieszę się widokiem budzącego się słońca z mojej sofy... A wystarczyła niewielka, nieskomplikowana zamiana. Telewizor póki co pozostaje na swoim miejscu, kable też:-) Przełożyłam jedynie podnóżek, który jest ruchomy, stół odwróciłam o 90 stopni i... już!:-) I jakże nie myliła mnie moja intuicja:-) Siedząc w tym miejscu odczuwam dużo lepszą energię, jest przyjemniej i jakoś tak ładniej i przestrzenniej. Zatem było tak:
A jest już tak:-)
Siedząc tutaj, przy okrągłych poduszeczkach,
prawie na wprost podziwiam wschód słońca:-)
Dziś słońce pięknie opromieniało wszystko:-)
I patrząc na tę zmianę, może się wydawać,
że to nic wielkiego, jednak dla mnie to znacząca odmiana.
Z kilku powodów. Najważniejszym jest wschód słońca.
Od teraz w zasięgu mojego wzroku:-)
Poza tym zmiana dobra dla samej zmiany.
I to zrozumieć mogą tylko kobiety:-)
Jeżdżenie z meblami i takie tam mniejsze i większe
przemeblowania, wpisane są w naszą naturę:-)
Mnie osobiście sprawia to wielką przyjemność.
Kiedy długo nic się nie dzieje w tym zakresie,
zaczyna mi czegoś brakować...
No i pojawia się jeden maleńki impulsik,
by w jednym momencie wprawić w ruch meble i przedmioty,
by z kolei już za chwilkę móc cieszyć nową ich odsłoną:-)
Zatem mój salon nabrał nowego blasku,
a moje poranki odtąd bogatsze będą o cudowny obraz nieba z budzącym się słońcem, bez konieczności wstawania co chwilkę,
by podejść do okna:-)
I w dodatku nieinwazyjnie i we własnym zakresie!
A z dzisiejszego bazarku przywiozłam sobie prawdziwą wiosnę:-)
W domku też mały, wczesnowiosenny akcent:-)
Dobrego początku weekendu wszystkim😊
~bh ~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz