czwartek, września 26, 2019

Moja miniprzemiana



Schody już w śmietankowej bieli calutkie:-) I drzwi wejściowe i furtki... Ściany oczywiście też. Z podłóg usunęłam pozostałości po farbie w postaci miliona drobnych kropeczek. Pozostaje mi delikatnie przetrzeć tralki i poręcze gdzieniegdzie i na tę chwilę dotarłam do momentu, który sobie zaplanowałam:-) Jest... inaczej:-) A ja takiej odmiany potrzebowałam. Przy tym czysto też i świeżo. Sporo porcelany i dodatków, przeniesionych na czas remontu,  pozostaje wciąż w mojej przydomowej pracowni i tak póki co, niech będzie. Trochę nie dowierzam, że mogę obyć się bez moich ulubionych waz, półmisków i dzbanów, ułożonych dekoracyjnie w różnych kątkach:-) I takimi to zmianami, nie tylko tymi wnętrzarskimi, żegnam moją ukochaną porę roku... Z ciężkim sercem, z niedosytem, zdziwieniem też, że to już. Poczucie mam... straty, że przeoczyłam sporą jej część, że nie zdążyłam całą sobą poczuć, że oto jest. Pozostaję wspomnieniem zatem i wszystkim pięknym i dobrym, czym moje lato obdarowało mnie w tym roku...  

piątek, września 06, 2019

Odświeżam



Czy rzeczywiście jest tak, że gdy za dużo chce się naraz, nic dobrego z tego nie wyniknie ostatecznie? Na tę chwilę napoczęłam kilka "wątków" i jakoś powolutku realizuję jeden za drugim. Nikt raczej nie cierpi z tego powodu i nic nie jest kosztem czegoś drugiego. Jedyne czego mam deficyt, to czas i... siły, tj zwyczajna moja wydolność fizyczna, która jeszcze niedawno miała się dużo lepiej. Zastanawiam się, czy tylko mnie tak trudno pogodzić się z faktem, że nie jest i nigdy już nie będzie tak jak kiedyś. W zakresie mojej kondycji głównie. Tyle chciałabym zrobić. W głowie pomysłów sporo i myśli.
Copyright © 2014 bielhani , Blogger