poniedziałek, maja 27, 2019

Złe kody


Doświadczam w ostatnim czasie wielu emocji sprzecznych... To taka ambiwalencja uczuć. Przeżywam je jednak w oddzielnym momencie. A to nie wpisuje się w stan chorobowy czy zaburzenie. W nich daną emocję postrzegamy dwojako (pozytywnie i negatywnie np) w jednym momencie, co bardzo utrudnia funkcjonowanie. Radość i smutek, radość i lęk, podekscytowanie i lęk... To mniej więcej takie emocje. Towarzyszą mi przy większości miłych, dobrych, radosnych, szczęśliwych doświadczeniach. I już wiem, że sama sobie to sprawiam. Bo odkąd pamiętam, powiedzenie "zbyt piękne, by mogło być prawdziwe" jest mi dobrze znane... Czytając myśl pani Pawlikowskiej, przypisaną  na dzisiejszy dzień, jeszcze mocniej uświadomiłam to sobie. Oto ona:

niedziela, maja 19, 2019

W łąkowej nucie



To jeden z tych dni, które niosą dobre emocje i poczucie, 
że są moje:-) Od początku do końca.
A kiedy tak właśnie mija mi czas, jestem po prostu szczęśliwa:-)
Jednym z tych dobrych momentów jest chwilka pośród lekkich,
łąkowych dekoracji z lampką winka już
i z książką...
A inspiracja popłynęła ze ślubu sobotniego,
na który było nam dane przygotować oprawę kwiatową:-)

sobota, maja 11, 2019

Dobry dzień




Często już po przebudzeniu czuję, czy będzie to dobry dzień:-) Nie mam pojęcia co sprawia, że tak właśnie się dzieje. Może jest coś w tym przysłowiowym wstawaniu lewą nogą:-) Dziś, kiedy tylko uchyliłam powieki, poczułam się cudownie. Sypialnia tonęła w promieniach słonecznych. Przeoczyłam najcenniejszy dla mnie moment, budzącego się słońca, ale to nic. Dzień zapowiadał się wspaniale. Zapragnęłam wziąć z niego wszystko, co najlepsze i dobrze go wykorzystać. Na początek sprawiłam sobie coś pysznego i zdrowego, moją ulubioną owsianko-jaglankę wg przepisu p. Pawlikowskiej:-) Dopełnieniem była filiżanka pachnącej kawki...

niedziela, maja 05, 2019

Miło i cicho...


Niedzielny, leniwy poranek. Dziś nic już nie czeka. Mogę wtulić się w swój mięciutki, przyduży szlafrok i zwyczajnie tylko być... Z kawką, ciasteczkiem maślanym i satysfakcją w sercu z tych kilku, ostatnich dni:-) I choć wciąż odczuwam zmęczenie, jest mi z tym dobrze. Mogę zapalić świece (przy takim niebie jak dziś, są najlepszymi umilaczami wnętrza), przysiąść przy kuchennym stole, zajrzeć do jednej z ulubionych książek i docenić tę cichą, błogą, leniwą chwilkę...
Copyright © 2014 bielhani , Blogger